



3M zawarł ugodę o wartości 10,3 miliarda dolarów z kilkoma publicznymi sieciami wodociągowymi w Stanach Zjednoczonych w związku z roszczeniami dotyczącymi zanieczyszczenia wody substancjami per- i polifluoroalkilowymi, znanymi jako PFAS.
Według firmy, środki z ugody zostaną przekazane poszkodowanym miejscowościom w celu zbadania zanieczyszczenia substancjami PFAS i oczyszczania z nich sieci przez okres 13 lat.
– Osiągnęliśmy największą ugodę w sprawie wody pitnej w historii Ameryki. Środki zostaną wykorzystane do odfiltrowywania PFAS z dostarczanej wody użytkowej – powiedział Scott Summy, główny prawnik pozywający z ramienia wodociągów firmę 3M.
Ostateczna kwota będzie zależeć od liczby wodociągów miejskich, które wykryją PFAS w ciągu najbliższych trzech lat, podczas wymaganych przez EPA testów.
Jak donosi New York Times, firma nie przyznała się do odpowiedzialności w sprawie, i twierdzi, że fundusze te pomogą zaradzić obecności PFAS „na wszystkich poziomach teraz lub mogą to zrobić w przyszłości”.
Amerykańskie samorządy i władze stanowe złożyły przeciwko 3M około 4000 pozwów sądowych. Trzy inne firmy chemiczne: DuPont, Chemours i Corteva, zawarły podobne ugody 2 czerwca, zgadzając się zapłacić 1,19 miliarda dolarów.
W ostatnich latach Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), zaostrzyła przepisy dotyczące PFAS, a w marcu nałożyła pierwsze krajowe normy dotyczące wody pitnej dla sześciu z powszechnie stosowanych substancji chemicznych.
W grudniu ubiegłego roku firma 3M wyznaczyła termin zaprzestania produkcji PFAS na 2025 rok.
– W rezultacie miliony Amerykanów będą miały zdecydowanie zdrowsze życie bez obecności PFAS w wodzie pitnej – dodał Scott Summy.
The Guardian informuje, że inne pozwy przeciwko 3M związane z PFAS, wniesione przez stany USA, związane z degradacją jezior i rzek, a także przez osoby fizyczne domagające się odszkodowania za szkody majątkowe i osobowe są nadal w toku i nie objęła ich zawarta właśnie ugoda.