



Projekt rozbudowy kompleksu petrochemicznego Olefiny III w Płocku, zaplanowany przez Orlen, miał być jedną z największych inwestycji tego typu w Europie ostatnich dwudziestu lat. Zakładano, że nowoczesna instalacja, warta początkowo szacunkowo 8,3 miliarda złotych, stanie się strategicznym punktem rozwoju Grupy Orlen i umożliwi produkcję surowców petrochemicznych wykorzystywanych m.in. w przemyśle tworzyw sztucznych. Instalacja Olefiny III miała wytwarzać etylen i propylen – kluczowe związki dla produkcji polimerów używanych w opakowaniach, samochodach, AGD, elektronice, medycynie czy przemyśle tekstylnym. Projekt wpisano również w strategię ORLEN2030, której celem jest unowocześnienie polskiej infrastruktury chemicznej oraz zacieśnienie bezpieczeństwa surowcowego Polski.
Jednakże rzeczywistość gospodarcza i rynkowa szybko zweryfikowała wstępne założenia. Koszty budowy wzrosły z zakładanych 8,3 miliarda złotych do niebotycznych 45–51 miliardów złotych, co stało się główną przyczyną zahamowania projektu. Jak wyjaśniał prezes Orlenu, Ireneusz Fąfara, konieczność rozbudowy dodatkowej infrastruktury towarzyszącej i niedoszacowanie niektórych ryzyk, jak np. wzrost cen energii i surowców, spowodowały, że kontynuacja inwestycji w dotychczasowym zakresie stała się ekonomicznie nieuzasadniona. Fąfara nie ukrywał, że koszt projektu, który wzrósł sześciokrotnie, przełożyłby się na dodatkowe obciążenie finansowe dla koncernu i jego klientów.
Obecnie Orlen rozważa dwie opcje dla inwestycji. Pierwsza to optymalizacja i dostosowanie projektu poprzez wykorzystanie istniejących już jednostek i częściowe ograniczenie mocy produkcyjnych. Druga to całkowite wstrzymanie rozbudowy lub zawieszenie projektu na czas nieokreślony. Decyzja ma zapaść w grudniu 2024 roku, przed publikacją nowej strategii rozwoju spółki.
W kontekście europejskiej branży petrochemicznej, trudności inwestycyjne Orlenu wpisują się w szerszy trend zahamowania rozwoju przemysłu petrochemicznego na kontynencie. Wysokie ceny energii oraz niestabilne dostawy gazu, które szczególnie dotknęły Europę Zachodnią, sprawiają, że wiele inwestycji przenosi się na Bliski Wschód i do Azji, gdzie koszty produkcji są niższe, a polityka energetyczna bardziej sprzyjająca przemysłowi ciężkiemu. Według danych, tylko w Niemczech inwestycje w sektorze petrochemicznym spadły o 90% w ostatnich dziesięciu latach, a część starszych zakładów została całkowicie zamknięta.
Rozbudowa Olefiny III miała także szerokie znaczenie lokalne dla Płocka i regionu mazowieckiego. W ramach inwestycji Orlen przewidywał utworzenie około 1,5 tysiąca nowych miejsc pracy. Obecnie przy projekcie zatrudnionych jest około 4,5 tysiąca osób, w dużej mierze pracowników zagranicznych. Obecność tak licznej kadry wpłynęła na lokalny rynek mieszkaniowy oraz sektor usług, co odnotowuje prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski. Chociaż ewentualne wstrzymanie projektu oznaczałoby utratę planowanych nowych miejsc pracy, Nowakowski zapewnia, że miasto poradzi sobie, a nowe inwestycje są już w planach.
Kompleks Olefiny III był rozwijany w ramach umowy z firmami Hyundai Engineering z Korei Południowej i Técnicas Reunidas z Hiszpanii, a rozpoczęcie produkcji planowano na 2027 rok. Tymczasem, jak zauważył Fąfara, obecne warunki rynkowe i błędy we wcześniejszych wycenach sprawiają, że projekt musi zostać dokładnie przeanalizowany i dostosowany do nowych realiów.
Podjęcie przez Orlen decyzji o optymalizacji lub czasowym wstrzymaniu inwestycji będzie kluczowe nie tylko dla samego koncernu, ale także dla polskiego rynku tworzyw sztucznych i petrochemii, który w obliczu rosnących cen surowców i presji ekologicznej stoi przed wyzwaniem unowocześnienia i zwiększenia samowystarczalności.