70 procent firm, które teraz się restrukturyzują lub reorganizują, poniesie porażkę. W dodatku będzie udawać, że nic się nie stało, tracąc jednocześnie siły i potencjał. Zaczęły za późno, działały niekonsekwentnie, a co najważniejsze – w zasadzie nie wiedziały, jak działają.
Roman Szyszko, ekspert Saski Advisory.
Firmy ciągle się reorganizują. „Zmieniamy się (dla ciebie)”. „Doskonalimy się” – ogłaszają. Około 70 procent wszystkich prywatnych przedsiębiorstw w Europie i Stanach Zjednoczonych prowadziło w ostatnim okresie, lub jest w tej chwili, trakcie przekształceń restrukturyzacyjnych.
Równocześnie częstość niepowodzeń prób reorganizacji jest niezwykle wysoka. Szacuje się, że ponad 70 proc. wszystkich procesów udoskonalenia zarządzania nie przynosi trwałych usprawnień. Zatem prawie wszyscy próbują uzyskać poprawę swojej działalności i prawie wszystkim się to nie udaje. Warto się zastanowić dlaczego.
Bo zmiany są niewygodne
Istnieje stała sekwencja wydarzeń powodujących brak sukcesu. Procesy reorganizacji pozwalają tworzyć więcej wartości, przy niższych kosztach. Wcześniej czy później pojawia się jednak presja na ograniczenie merytorycznych zmian, żeby zmniejszyć niedogodności jakich doświadczają uczestnicy procesu. W rezultacie cele merytoryczne przesuwają się powoli na drugi lub trzeci plan. W rezultacie stopniowo przyjmowana zostaje strategia tworzenia pozorów istotnych zmian.
Bo łatwiej ciąć drobne wydatki
W efekcie następuje powolne przenoszenie uwagi ze zmiany podstawowych procesów organizacyjnych na rozwiązywania o znaczeniu marginalnym. Zamiast poszukiwać nowych źródeł wartości ogranicza się wydatki na zakup czasopism. W wymiarze komunikacyjnym pojawia się zdroworozsądkowy postulat przejścia od radykalnej zmiany do fragmentarycznej, ewolucyjnej poprawy. Powolny, ostrożny proces stopniowych ulepszeń pozostawia wiele organizacji nieprzygotowanych do konkurowania w dzisiejszym szybko zmieniającym się rynku.
Ostatnią fazą skutecznego stłumienia procesu restrukturyzacji jest ukrywanie oznak niesprawności funkcjonowania. Początkowo jest to efektem ochrony przed pojedynczymi zarzutami. Później jednak staje się to instynktownym przyzwyczajeniem, gdyż przynosi korzyści w postaci wygodnego braku presji na zmianę sposobu funkcjonowania.
Bo wszyscy mają ten sam problem
Skutecznym orężem przeciwko niepowodzeniem jest okresowa optymalizacja procesów organizacyjnych i biznesowych. Pretekstem do dokonania diagnozy może być dowolne ograniczenie prowadzonej działalności. W ostatnich latach w Polsce mogą to być ograniczenia w dostępie do wystarczającej liczby pracowników. Problemy z uzupełnieniem załóg zgłasza blisko połowa firm w przemyśle i budownictwie i 30 procent w usługach. Ile z nich – zamiast rozpaczliwie szukać pracowników – zdecyduje się na zmiany optymalizacyjne? Jaki kierunek wybiorą?
Stań do walki o rozwój
W istocie rzeczy systematyczny przegląd procesów organizacyjnych przypomina swoją rolą regularne przeglądy stomatologiczne. Potrzeba okresowych wizyt u stomatologa nie wynika z odczuwanego bólu zębów. Dokonywanie cyklicznego przeglądu procedur organizacyjnych i biznesowych spełnia podobną funkcję. Skutecznie zapobiega przekształceniu w instytucję bezzębną i trawioną szkorbutem.
O ekspercie
Roman Szyszko jest ekspertem w dziedzinie reorganizacji restrukturyzacji przedsiębiorstw. Specjalizuje się w zarządzaniu zmianą w podmiotach gospodarczych. Był odpowiedzialny za realizację strategii rozwoju między innym Grupy ENERGA, Banku Komunalnego w Gdyni i Nordea Bank Polska.
Zajmuje się zarządzaniem rozwojem i ryzykiem w warunkach restrukturyzacji przedsiębiorstw infrastrukturalnych i finansowaniem kluczowych projektów infrastrukturalnych.