plastik recykling torba opakowania

Dyrektywa SUP: Mniej odpadów, ale sporo pytań

Podziel się:
Facebooktwitterlinkedinmail

Trwają prace nad projektem ustawy, która ma wdrożyć do polskiego prawa zapisy dyrektywy Parlamentu Europejskiego w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko.

Zgodnie z zapisami dyrektywy, zwanej powszechnie jako “dyrektywa SUP”, od 3 lipca 2021r. zakazać należy wprowadzania do obrotu m.in. plastikowych sztućców, talerzy, słomek i mieszadełek oraz styropianowych pojemników na żywność i kubków.

Większość firm branży opakowaniowej z uwagą obserwuje prace nad ustawą wdrażającą dyrektywę w Polsce. To od niej zależeć będą bowiem m.in. potencjalne obciążenia finansowe wynikające z zasady rozszerzonej odpowiedzialności producentów opakowań z tworzyw sztucznych i podmiotów wprowadzających takie wyroby do obrotu zawartej w dyrektywie SUP. Stowarzyszenie Natureef zapytało naukowców i ekspertów współpracujących ze stowarzyszeniem o zalety i wątpliwości dotyczące nowego prawa.

Dyrektywa co do założeń wydaje się ciekawa, ale niedostosowana do realiów rynkowych – mówi prof. Artur Bartkowiak, dyrektor Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie oraz członek zarządu stowarzyszenia Natureef. – Dotyczy wyeliminowania plastiku, ale nie uwzględnia dostępności jego zamienników. Powinna być wprowadzana nie w rok, czy dwa lata, a raczej w okresie pięciu lat, ze względu na to, że dzisiaj podaż materiałów mogących stanowić alternatywę dla jednorazowych plastików jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. Biotworzywa faktycznie spełniające wymagania dyrektywy stanowią ok. 2-3 proc. masy produkcji standardowych tworzyw sztucznych. Aby uzmysłowić sobie skalę problemu, pomyślmy o sezonie wakacyjnym nad polskim morzem i zastanówmy się jakie liczby jednorazowych kubeczków, talerzyków, sztućców i słomek są tam wykorzystywane. Potrzeba ich używania nie zniknie w dniu wprowadzenia dyrektywy. A jeżeli nie będzie alternatywy, to prawdopodobne staje się, że część producentów zacznie działać w “szarej strefie”, twierdząc, że ich opakowania są zgodne z nową dyrektywą, co nie będzie zgodne z prawdą.

Regulacje zapisane w dyrektywie SUP są potrzebne i słuszne, jednakże ich realizacja wymaga określonych działań dostosowawczych, które dla przedsiębiorców mogą stanowić szansę na rozwój, ale jednocześnie znaczące wyzwanie – zauważa dr hab. inż. Patrycja Wojciechowska, adiunkt w Katedrze Jakości Produktów Przemysłowych i Opakowań Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. – Nowe przepisy promują m.in. stosowanie materiałów alternatywnych dla tworzyw sztucznych, w tym polimerów naturalnych i określanych, zgodnie z wytycznymi w przewodniku KE do Dyrektywy 2019/904, jako niemodyfikowane chemicznie.

Dyrektywa może przyczynić się do zmniejszenia ilości produkowanych odpadów z tworzyw sztucznych, ale z drugiej strony nie ma ona żadnego znaczenia dla najszybciej rozwijających się rynków takich jak Indie, Chiny czy Afryka. Z tego powodu jej wpływ na globalny bilans wykorzystania tworzyw sztucznych będzie umiarkowany – przewiduje Adam Fotek, Ekspert ds. Badań w J.S. Hamilton Poland i ocenia, że nowe prawo może się przyczynić do rozwoju wyrobów wielokrotnego użycia i nowoczesnych rodzajów tworzyw sztucznych przyjaznych środowisku.

Czytaj również:  Cenowa pandemia nie odpuszcza przetwórcom

Jednak podstawowym wyzwaniem jakie stoi przed krajowymi producentami i użytkownikami opakowań w świetle dyrektywy SUP jest sposób wdrożenia dyrektywy do prawa krajowego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz wysokość opłat jakie to za sobą pociągnie.

Eksperci uważają, że rozwiązaniem które pomagałoby realizować cele dyrektywy, mogłoby być stworzenie systemu, który w większym stopniu prowadziłby do odzysku surowców.

Biorąc pod uwagę aktualne zmiany prawne dotyczące branży opakowań warto podkreślić, że korzystnym byłoby równoległe wdrożenie sprawnego systemu depozytowego, w ramach którego do wybranych produktów w opakowaniach jednorazowych doliczana byłaby opłata depozytowa, którą konsumenci mogliby odzyskać oddając puste opakowanie w sklepie, bądź umieszczając je w odpowiednim automacie – mówi dr hab. inż. Patrycja Wojciechowska. – Taki system umożliwia selektywną zbiórkę odpadów z wybranej frakcji z tworzyw sztucznych, z których można pozyskiwać regranulaty o wysokiej jakości, niezbędne do produkcji opakowań mających kontakt z żywnością. System depozytowy może skutecznie angażować konsumenta w działania na rzecz GOZ, a przede wszystkim wspomagać rozwój rynku surowców wtórnych. Ze względu na konieczność wprowadzania do produkcji opakowań coraz wyższych udziałów materiałów pochodzących ze recyklingu, obecnie obserwuje się rosnące zapotrzebowanie na regranulaty, co przy braku odpowiedniej ilości surowca krajowego, może prowadzić do znaczącego wzrostu cen recyklatów.

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/904 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (tzw. dyrektywa Single Use Plastics) dostępna jest tutaj: https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/HTML/?uri=CELEX%3A32019L0904&from=PL

Stan prac nad projektem ustawy o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12345305/katalog/12777259#12777259

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na nasz newsletter:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *