



W czerwcu 2025 roku INEOS Phenol ogłosił decyzję o trwałym zamknięciu swojego zakładu produkcyjnego w Gladbeck (Nadrenia Północna-Westfalia). Ten ruch nie tylko kończy ponad 70-letnią historię jednej z największych instalacji fenolu w Europie, lecz również unaocznia narastające problemy konkurencyjności europejskiego przemysłu chemicznego. Przyczyną decyzji są przede wszystkim wysokie koszty energii, niekorzystne regulacje klimatyczne oraz kurczący się lokalny popyt.
Zakład w Gladbeck, działający od 1954 roku, produkował rocznie około 650 tys. ton fenolu i acetonu, surowców wykorzystywanych m.in. w produkcji żywic fenolowo-formaldehydowych, komponentów dla przemysłu motoryzacyjnego, elektroniki oraz jako rozpuszczalniki przemysłowe. Choć technicznie był zdolny do dalszej pracy, jego dalsze funkcjonowanie wymagało kosztownych inwestycji. INEOS uznał to za ekonomicznie nieuzasadnione w obliczu gwałtownie rosnących kosztów operacyjnych w Europie i trwającej globalnej nadpodaży tych produktów.
– To konsekwencja całkowitego braku konkurencyjności energetycznej Europy i ślepego oddania idei opodatkowania emisji CO₂, które prowadzi do masowej dezindustrializacji kontynentu – stwierdził w oficjalnym komunikacie Sir Jim Ratcliffe, prezes Grupy INEOS.
Bezpośrednio zagrożone jest zatrudnienie 279 pracowników, jednak rzeczywisty wpływ decyzji dotyczy także łącznie ponad 1 500 miejsc pracy w regionie powiązanych z łańcuchem dostaw i usługami technicznymi. Firma rozpoczęła konsultacje z pracownikami i związkami zawodowymi, zapowiadając “odpowiedzialne i zgodne z przepisami” wycofanie się z lokalizacji.
Nie bez znaczenia jest fakt, że popyt na fenol i aceton w Europie systematycznie maleje. W ostatnich latach doszło do zamknięcia lub przeniesienia działalności wielu zakładów przetwarzających te surowce – również w Polsce. Tym samym kurczy się baza odbiorców, co potęguje efekt ekonomicznego wypierania lokalnej produkcji przez tańsze surowce importowane, zwłaszcza z Azji.
INEOS kontynuuje produkcję fenolu w zakładzie w Antwerpii, jednak ze względu na niskie obłożenie rynku, jego uruchomienie planowane jest dopiero na 2027 rok. To kolejny dowód na to, że rynek europejski nie jest dziś zdolny do absorpcji pełnej mocy produkcyjnych.
Decyzja brytyjskiej firmy nie jest odosobniona. W 2025 roku o planowanych zamknięciach instalacji lub sprzedaży aktywów informowały m.in. LyondellBasell, Covestro, Westlake Chemical oraz Dow. Wspólnym mianownikiem tych decyzji są: nieopłacalność energetyczna, nieprzewidywalność regulacyjna oraz zmiany w globalnej strukturze podaży i popytu.
Dla przetwórców tworzyw sztucznych, szczególnie firm korzystających z żywic fenolowych lub komponentów opartych na acetonie (np. BPA), sytuacja może oznaczać wzrost uzależnienia od importu i presję na ceny. Jednocześnie jednak w średniej perspektywie istnieje szansa na odbudowę lokalnych kompetencji recyklingowych oraz zwiększenie znaczenia alternatywnych źródeł surowców (np. biofenolu), jeśli pojawi się realne wsparcie inwestycyjne i regulacyjne na poziomie unijnym i krajowym.
W Niemczech zamknięcie zakładu INEOS w Gladbeck odbiło się szerokim echem nie tylko w mediach branżowych. W serwisie X (dawniej Twitter) użytkownicy komentowali sytuację jako kolejny dowód na “zieloną ślepotę” polityki przemysłowej, a niektórzy wręcz mówili o “końcu niemieckiej chemii”.