



Marelli Holdings, globalny dostawca komponentów motoryzacyjnych należący do funduszu KKR, ogłosił upadłość w USA. Firma posiada zakład produkcyjny w Polsce, co czyni sytuację istotną także z perspektywy krajowego sektora przetwórstwa tworzyw.
11 czerwca 2025 roku Marelli złożył wniosek o ochronę przed wierzycielami w amerykańskim sądzie w Delaware. Celem postępowania zgodnego z rozdziałem 11 amerykańskiego prawa upadłościowego jest restrukturyzacja zadłużenia rzędu 4,4–4,9 mld dolarów. Firma otrzymała 1,1 mld dolarów finansowania pomostowego (DIP) i deklaruje kontynuację działalności bez zakłóceń. Plan wspiera 80% wierzycieli. KKR prawdopodobnie straci wszystkie udziały.
Problemy Marelli wynikają z kilku czynników: wysokich ceł w globalnym handlu, gwałtownego spadku popytu na komponenty do aut elektrycznych, zalegającego u producentów zapasu EV oraz zaburzeń w łańcuchach dostaw. Dodatkowo niepowodzeniem zakończyła się próba sprzedaży firmy indyjskiemu koncernowi Samvardhana Motherson, który oferował ponad 2,5 mld dolarów w gotówce, przejęciu długu i nowym finansowaniu.
Spółka zapewnia, że jej globalne zakłady, w tym fabryka w Polsce, będą funkcjonować bez zmian. Marelli Poland Sp. z o.o., z siedzibą w Sosnowcu, specjalizuje się w produkcji systemów oświetlenia dla branży motoryzacyjnej. Zakład ten zaopatruje producentów samochodów w Europie i zatrudnia kilkaset osób. W obliczu trwającej reorganizacji nie można jednak wykluczyć presji na ograniczenie kosztów czy przesunięć produkcji w ramach grupy.
Sądowy proces restrukturyzacji prowadzony jest pod nadzorem sędziego Brendana Shannona. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest przejęcie Marelli przez konsorcjum wierzycieli kierowane przez fundusz SVP. Jednak według doniesień Motherson może jeszcze powrócić z nową ofertą, korzystając z tzw. okna konkurencyjnego trwającego 45 dni.
Upadłość Marelli w USA to sygnał ostrzegawczy dla europejskich dostawców – potwierdza, że zmienność popytu w branży EV, napięcia geopolityczne i finansowe dźwignie mogą z dnia na dzień zachwiać stabilnością dużych graczy.