Wczoraj Donald Trump został uroczyście zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych, a jego administracja już teraz budzi duże zainteresowanie w kwestiach polityki środowiskowej. Kilka dni wcześniej, podczas posiedzenia komisji Senatu USA, miała miejsce ciekawa dyskusja dotycząca wpływu tworzyw sztucznych na zdrowie i środowisko. W rozmowie między senatorem Jeffem Merkleyem a Lee Zeldinem, kandydatem na szefa Agencji Ochrony Środowiska (EPA), poruszono kluczowe tematy związane z mikroplastikami i recyklingiem chemicznym.
Senator Merkley zwrócił uwagę na najnowsze badania wskazujące na obecność mikroplastików w ludzkich tkankach, takich jak mleko matki czy mózg, podkreślając ich potencjalne skutki zdrowotne, w tym zaburzenia hormonalne mogące wpływać na płodność. Zapytany o znajomość tych problemów, Zeldin zapewnił, że zamierza dokładnie zgłębić temat i przeanalizować przywołane badania.
Podczas rozmowy senator z Oregonu skupił się również na recyklingu chemicznym, który przemysł tworzyw sztucznych przedstawia jako innowacyjne rozwiązanie problemu odpadów. Merkley zaapelował o ostrożność w przyjmowaniu tych twierdzeń, wskazując na potrzebę krytycznej oceny efektywności i rzeczywistego wpływu tej technologii na środowisko. Zaznaczył, że EPA powinna dostarczać opinii publicznej rzetelnych informacji, aby uniknąć promowania rozwiązań o wątpliwej skuteczności.
Ta wymiana zdań jasno pokazuje, że nowa administracja może zmienić podejście do regulacji dotyczących tworzyw sztucznych. Możemy spodziewać się zaostrzenia przepisów w zakresie mikroplastików oraz bardziej dogłębnej analizy potencjalnych technologii takich jak recykling chemiczny.
