



Rok 2024 będzie znany z niskiej rentowności dla większości przetwórców tworzyw sztucznych, recyklerów i producentów polimerów. Nowy rok zapewne przyniesie nowe postanowienia, zwiększenie marży będzie kluczem do przetrwania. Prawdopodobnie już na początku stycznia kilku europejskich producentów polimerów podejmie próbę znaczącej, a nawet trzycyfrowej podwyżki cen. Większe podwyżki cen raczej się nie powiodą, ale obrazuje ambicje, jakie będą charakteryzowały rok 2025.
Jedynym sposobem na zwiększenie marży jest podwyżka ceny, gdyż nie można oczekiwać spadku kosztów. Nawet jeśli wojna rosyjsko-ukraińska zakończy się w 2025 roku, niskie ceny energii nie wrócą. W nadchodzących latach Europę będą charakteryzować stale wysokie ceny energii. Oznacza to również, że tradycyjnie nastawiona na eksport europejska produkcja polimerów nie może być już konkurencyjna na rynkach pozaeuropejskich. Utratę rynków eksportowych tylko częściowo rekompensuje fakt, że przewaga cenowa importowanych polimerów jest jedynie minimalna w porównaniu z cenami europejskimi ze względu na słabnące euro i problemy z żeglugą po Morzu Czerwonym. Mimo to Europa od 2023 roku zmaga się z nadprodukcją. Ponadto popyt na dobra konsumpcyjne trwałego użytku również stale maleje, najbardziej dotkliwy spadek występuje w obszarze produkcji i sprzedaży samochodów.
Najważniejszymi przyczynami są rosnące ceny i niepewne perspektywy społeczeństwa. Niemniej jednak żyjemy i konsumujemy, nie ma spadku w sektorze usług, a właściwie to one utrzymują, choć w minimalnym stopniu, wzrost europejskiego PKB na dodatnim poziomie. Ale co to oznacza w obszarze tworzyw sztucznych? Zmniejszy się całkowite zużycie tworzyw sztucznych, w tym zmniejszy się udział specjalności, a wzrośnie udział produktów towarowych. Zwiększa to ekspozycję rynku europejskiego na konkurencję produktów importowanych. Gdyby rebelianci huti w Jemenie złożyli broń, cena importowanych z Dalekiego Wschodu polimerów zaraz spadłaby o 100-150 euro, co pociągnęłoby za sobą europejski rynek towarowy. Podobna sytuacja dotyczy importu z Ameryki Północnej, gdzie na razie niedobór pojemności ładunkowych i wysokie stawki frachtu morskiego uniemożliwiają duży import z Ameryki Północnej. Czy możemy chronić rynek europejski przed importem za pomocą ceł dumpingowych, podczas gdy duże globalne firmy coraz częściej przenoszą produkcję polimerów do Ameryki Północnej i na Bliski Wschód, gdzie koszt własny jest niższy? Nie sądzę, zamykanie bram jest procesem dwukierunkowym. Jeśli zamkniemy bramy, Europę czeka „sto lat samotności” z ujemnym bilansem handlowym i stagnacją. Nieuchronnie oznaczałoby to również likwidację nadwyżki mocy produkcyjnych, zamknięcia mocy produkcyjnych monomerów i polimerów. Musielibyśmy wyrzucić do kosza całe łańcuchy wartości. Postępowalibyśmy podobnie jak w przypadku łańcuchów wartości styrenu, którego zmienność cen spowodowana jest z jednej strony niepełnymi europejskimi łańcuchami wartości styrenu, a z drugiej strony wynikającą z tego ekspozycją na import. Ta nieprzewidywalność prowadzi do spekulacji oraz częstych i gwałtownych wahań cen. Głównie w przypadku małych i średnich firm miałoby to negatywny skutek, w postaci spalania gotówki.
Kolejnym poważnym wyzwaniem jest realizacja celów Europejskiego Zielonego Ładu w obszarze branży tworzyw sztucznych. Niestety większość postawionych sobie celów ma charakter naiwny, napędzany pragnieniami i nieraz stoi w sprzeczności z podstawowymi prawami chemii i fizyki, jednak ich nieprzestrzeganie generuje podatki. Te dochody podatkowe są niezwykle ważne dla Parlamentu Europejskiego i Komisji, gdyż dają im niezależne od państw członkowskich pole manewru. Kryzys w przemyśle, bezrobocie i pogorszenie bilansu handlowego stanowią w krótkim okresie problem dla państw członkowskich. Im gorzej dla ludności i przemysłu, tym więcej „niezależnych” dochodów podatkowych. Oczywiście rezultaty będą widoczne w okresie średnioterminowym, a Europa będzie miała mniejsze znaczenie przemysłowe. A co najważniejsze, traci ona swój wysoki stopień kompleksowości przemysłu. Doświadczyliśmy tego już w Europie Środkowej w okresie przemian ustrojowych, mniejszy przemysł maszynowy, mniejsze hutnictwo i już zatracono kompleksową, niezależną gospodarkę narodową. Teraz chcemy wyrzucić część przemysłu chemicznego i samochodowego. Pozytywne jest to, że cele klimatyczne są osiągane. Kompleksowość przemysłu i łańcuchy wartości są jednak trudne do odbudowania, szczególnie bez konkurencyjnego produktu na rynku światowym.
Wyzwanie na rok 2025 polega na tym, czy znajdziemy realną ścieżkę, dzięki której zachowana zostanie kompleksowość przemysłu i zwykła struktura rynku, które do tej pory charakteryzowały Europę? Albo czeka nas długi okres stagnacji i spadku produkcji, tak jak miało to miejsce w Europie Środkowej podczas przemian ustrojowych w latach 90-tych.
.
MyCEPPI jest jedyną firmą zajmującą się analizą rynku polimerów, która koncentruje się na Europie Środkowej. Czerpiąc z ponad 25-letniego doświadczenia i rozległych kontaktów regionalnych, oferujemy szczegółowe analizy, dane i prognozy dotyczące świata surowców #polipropylen #polietylen #polistyren.
GŁÓWNE OBSZARY DZIAŁALNOŚCI :
Tygodniowy raport cenowy polimerów:
Wiarygodne, szczegółowe i aktualne informacje o cenach i rynku polimerów z pierwszej ręki.
Spotkanie Środkowoeuropejskiej Branży Tworzyw Sztucznych:
Tam, gdzie spotyka się odnowiona regionalna branża tworzyw sztucznych.
Rozmowy / prezentacje / debaty / pomysły / innowacje / znajomości / przyjaźnie.