



Do 2030 roku zapotrzebowanie na recyklaty w Niemczech może przewyższyć podaż o 30%. Mimo postępów w recyklingu i odzysku odpadów z tworzyw sztucznych, nowa legislacja unijna sprawi, że dostępność materiałów pochodzących z recyklingu stanie się poważnym wyzwaniem, szczególnie dla branży opakowaniowej i motoryzacyjnej.
Z szacunków firmy doradczej Conversio Market & Strategy, opracowanych na zlecenie niemieckiego think tanku BKV, wynika, że deficyt recyklatów w Niemczech może sięgnąć miliona ton rocznie. W całej Unii Europejskiej niedobór może osiągnąć nawet 3,5 mln ton. Kluczowym problemem jest redystrybucja recyklatów – obecnie 80% surowców wtórnych pochodzi z odpadów opakowaniowych, ale już w 2030 roku ponad połowa tego wolumenu może trafić do innych sektorów, m.in. budownictwa i przemysłu motoryzacyjnego. W konsekwencji branża opakowaniowa, która podlega szczególnie rygorystycznym wymaganiom dotyczącym zawartości recyklatów, może znaleźć się w trudnej sytuacji.
Jednym z głównych hamulców dla rynku recyklatów pozostaje ograniczona możliwość stosowania tworzyw z recyklingu w opakowaniach do kontaktu z żywnością. Obecnie jedynym powszechnie akceptowanym materiałem do tego celu jest rPET, podczas gdy inne polimery, takie jak polietylen (PE) czy polipropylen (PP), nadal nie mają zatwierdzonych procedur recyklingu umożliwiających ich bezpieczne wykorzystanie w sektorze spożywczym.
Aby uniknąć pogłębiającego się kryzysu, niemieckie organizacje branżowe apelują o rozszerzenie systemów zbiórki odpadów z tworzyw, zwłaszcza w sektorze komercyjnym i przestrzeni publicznej, oraz o pilne zatwierdzenie technologii umożliwiających recykling opakowań do żywności. Kolejnym postulatem jest zwiększenie kontroli jakości importowanych recyklatów, które coraz częściej stanowią alternatywne źródło surowca, lecz nierzadko odbiegają standardami od unijnych wymogów.