



Sprawność organizacyjna i zdolność do szybkiej reakcji – rozmowa z Piotrem Mierzejewskim, dyrektorem finansowym w KGL S.A.
Za nami niezwykle trudny, wymagający rok 2020. Jaki był on dla Korporacji KGL?
Rzeczywiście 2020 był rokiem wymagającym dla wszystkich firm, niezależnie od rodzaju działalności. Cały pierwszy kwartał, jak również początek drugiego, przyniósł wiele niepewności związanych z rozwojem pandemii. Z obawy przed zamknięciem sklepów nastąpił gwałtowny popyt na opakowania do żywności, szczególnie do mięsa. Jako organizacja stanęliśmy przed wyzwaniem konieczności szybkiej reakcji na zmianę planów produkcyjnych, które musiały być dostosowane do zaistniałego zapotrzebowania rynku. Kolejnym wyzwaniem było utrzymanie ciągłości produkcji. Pracownicy z racji rosnącej liczby zakażeń w kraju, zaczęli obawiać się o własne zdrowie, co przełożyło się na zwiększoną liczbę nieobecności. Musieliśmy wprowadzić reżimy sanitarne we wszystkich obszarach działalności firmy, co wiązało się z przejściowym spadkiem wydajności produkcyjnej oraz wzrostem kosztów działalności.
W segmencie dystrybucji tworzyw sztucznych sytuacja popytowa była zupełnie odmienna. Zapotrzebowanie na tworzywa w części branż w pierwszym kwartale zmniejszyło się drastycznie. Z racji znaczącego importu towarów spoza granic Polski stanęliśmy przed wyzwaniem zapewnienia ciągłości dostaw. Logistyka stanowiła istotne wyzwanie.
Druga połowa roku 2020 przyniosła już stabilizację popytową w obydwu segmentach naszej działalności. Wszyscy nauczyliśmy się pracować w nowej pandemicznej rzeczywistości. Dziś możemy powiedzieć, że zdaliśmy egzamin, który napisało nam życie i dzięki zaangażowaniu wszystkich pracowników naszej organizacji możemy uznać ubiegły rok za udany.
Największą niepewność i rozchwianie rynku mieliśmy na początku pandemii. Wiele firm z dnia na dzień stanęło przed wyzwaniami, na które nikt się nie przygotował. Jak sobie z tym radziliście? Mieliście problemy z łańcuchem dostaw?
Tak, jak już wcześniej wspomniałem, pierwszy kwartał był wyjątkowo trudny i nieprzewidywalny. Musieliśmy się odnaleźć w nowej rzeczywistości, w której to ograniczenia pojawiały się z dnia na dzień. W segmencie dystrybucyjnym dało się odczuć znaczący spadek zamówień na tworzywa. Firmy redukowały stocki z racji niepewności, co przyniesie przyszłość.
Segment produkcyjny zaś borykał się z nieprzewidywalnością zamówień. Firmy miały duże kłopoty z planowaniem wszelkiego rodzaju procesów. Z dnia na dzień zmieniało się portfolio zamówień. Byliśmy zmuszeni do częstej zmiany planów produkcyjnych, co jest przy tym rozmiarze organizacji nie lada wyzwaniem. Natomiast naszym sukcesem okazała się zdolność do szybkiej reakcji na wzrosty zapotrzebowania z rynku.
Jeśli chodzi o ciągłość dostaw to udało się nam zapewnić pełną logistykę. Przez wieloletnie relacje z naszymi dostawcami wypracowaliśmy zasady współpracy, które zapewniły nam płynność dostaw w tym trudnym okresie.
Lech Skibiński, Wiceprezes Zarządu Korporacji KGL w wywiadzie dla „Plastics Review” stwierdził, że pandemia zweryfikowała nie tylko sprawność operacyjną, ale i zdolność firm do szybkiego adaptowania się do nowej sytuacji. Korporacja KGL zawsze miała dobrze poukładany biznes – chyba właśnie to zaprocentowało?
W pełni się z tym zgadzam. Sukcesem wyjścia z zaistniałej trudnej sytuacji rynkowej, była zdolność szybkiej reakcji na stale postępujące zmiany związane z pandemią. Nie byłoby to możliwe, gdybyśmy jako organizacja nie posiadali wcześniej wspomnianej sprawności operacyjnej. Należy przez to rozumieć możliwość reakcji KGL na zapotrzebowanie rynkowe. Jest to związane ściśle ze zdolnością płynnej współpracy wszystkich działów wewnątrz naszej organizacji. Tak, jak wcześniej wspomniałem, sprawna organizacja to w głównej mierze sprawnie współpracujący ze sobą ludzie. I właśnie za to w tych ciężkich czasach chciałem wszystkim naszym pracownikom podziękować.
Trzeba również podkreślić, że bardzo ważnym elementem sprawności operacyjnej jest również stabilna sytuacja finansowa, która pozwala nam na szybką reakcję na potrzebne zmiany, co często wiąże się z koniecznością realizacji wcześniej niezaplanowanych inwestycji.
Który z głównych obszarów działalności Grupy najmocniej odczuł skutki pandemii, a który okazał się stosunkowo odporny?
Od strony popytowej najwyraźniej odczuliśmy spadek w segmencie dystrybucji granulatów, głównie w pierwszej połowie roku. Powodem była ogólna niepewność klientów związana z dalszą przyszłością i rozwojem pandemii. Część branż w pierwszym kwartale praktycznie stanęła – np. automotive, czy white goods. W drugiej połowie roku nastąpiło ożywienie, lecz nie udało się nam już nadrobić niezrealizowanych planów sprzedaży w tym segmencie.
Natomiast w segmencie produkcji opakowań, patrząc na cały rok, odnotowaliśmy wzrosty. Jest to efekt rosnącego zapotrzebowania na opakowania do żywności, które stały się bardzo popularne w okresie pandemii oraz naszej możliwości do szybkiej reakcji na zmiany zapotrzebowania rynku.
Jeśli chodzi o produkcję form, to w roku 2020 głównie skoncentrowaliśmy się na konsumpcji wewnętrznej wyprodukowanych narzędzi (form). Jednocześnie dało się odczuć, że w drugiej części roku firmy zaczęły poszukiwać możliwości rozwoju, nowych pomysłów działalności, ponieważ odnotowaliśmy znacznie więcej zapytań związanych z nowymi projektami.
W sierpniu rozpoczęliście proces zakupu zakładu w Czosnowie. Niedługo potem podpisaliście wartą około 80 mln zł umowę z Mondelez International Europe na dostawę opakowań. Można powiedzieć, że kiedy inni liczą straty lub okopują się na swoich pozycjach, aby przetrwać kryzys, KGL idzie do przodu…
Z uwagi na fakt, że jesteśmy odpowiednio przygotowani organizacyjnie, jak również finansowo, udaje nam się rozwijać poprzez tzw. „ucieczkę do przodu”. Takim działaniem jest decyzja o zakupie zakładu w Czosnowie, związany z rozwojem Spółki jako organizacji w całości. Wpisuje się w strategię rozwoju KGL, w nowe pomysły związane z rozpoczęciem aktywności w nowych obszarach produkcyjnych. A jak wiadomo, procesy inwestycyjne najbardziej efektywne ekonomicznie dokonują się w czasach niepewności, a za taki uznać musimy obecną sytuację związaną z pandemią. Działania takie są obarczone ryzykiem biznesowym, ale mamy stabilne podstawy i zapewnione finansowanie. To wszystko wpisuje się również w oczekiwania naszych odbiorców, między innymi firmy Mondelez, ale również innych globalnych „graczy” w przemyśle spożywczym.
Analitycy Millennium DM, w raporcie z 7 grudnia, podnieśli cenę docelową dla akcji Korporacji KGL do 26,6 zł z 23,4 zł, podtrzymując rekomendację „kupuj”. Jednocześnie zaczęliście skupować akcje własne w celu ich umorzenia…
Skup akcji własnych to informacja dla Inwestorów KGL, że Zarząd uważa, iż obecna wycena rynkowa akcji Spółki jest znacznie niższa od ich wartości godziwej i nie odzwierciedla rzeczywistych wyników finansowych Spółki. Co, jak Pan słusznie zauważył, popierają również analitycy, między innymi DM Millennium. Mamy nadzieję, że w niedługim czasie wycena akcji Spółki będzie korelowała z dobrymi wynikami finansowymi KGL. Często sytuacja GPW kieruje się własnym „życiem”, nie zawsze związanym bezpośrednio z sytuacją finansową spółek. Jednakże nie mamy na to wpływu, robimy swoje i informujemy rynek o rzeczywistej sytuacji ekonomicznej KGL.