Z okazji rozpoczynających się targów K przypominamy nasz reportaż z targów K 2019, opublikowany w trzecim numerze debiutującego w tamtym roku miesięcznika “Plastime Magazine”.
Było wczesne przedpołudnie, 11 października 1952 roku, kiedy pierwszy prezydent RFN Theodor Heuss stanął przed szerokimi schodami Europahalle przy Venloer Strasse. Towarzyszący mu Herbert Engst, szef NOWEA, wskazał przeszklone wejście z połyskującymi strzelistymi kolumnami.
Budynek lśnił nowością – nowoczesna konstrukcja autorstwa Juliusa Schulte-Frohlinde została oddana do użytku dokładnie miesiąc wcześniej, 11 września 1952, i teraz wydawała się idealnym miejscem na wystawę poświęconą czemuś tak przyszłościowemu jak plastik. Słońce zdążyło dotrzeć do południowego narożnika budynku i rozświetliło halę od środka, potęgując wrażenie czegoś awangardowego. Wiceburmistrz Düsseldorfu, Georg Glock, zapamiętał tę chwilę jako swoisty kontrapunkt dla koncertu Louisa Armstronga, który odbył się dzień wcześniej, niecałe dwa kilometry stąd. „W końcu jazz w niezwykły sposób łączy przeszłość z przyszłością” – pomyślał wchodząc na schody.
Idący obok Gerhard Matulat ze Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Tworzyw Sztucznych (AKI) odczuwał satysfakcję: jeszcze rok temu pomysł wystawy poświęconej tworzywom sztucznym napotykał opór w ministerstwie gospodarki, ostatecznie jednak udało się, razem z kilkoma osobami z branży, wśród których znalazł się przyjaciel Matulata, dr. Richard Röhm, przekonać władze do zorganizowania wydarzenia.
Grupa oficjeli weszła do przestronnego wnętrza Europahalle. Za nimi podążył szybko powiększający się tłum. W otwierającym przemówieniu Richard Röhm, prezes AKI i GKV, nawiązał do nieco dziwnego logo targów, które w ostatnich dniach dosłownie zalało ulice Düsseldorfu, pojawiając się na płotach, słupach i drogowskazach. Dr. Röhm zaznaczył, że logo odwołuje się do symbolu chemii, ponieważ ma podkreślać „naukową naturę przemysłu tworzyw sztucznych”. Jednym z najważniejszych celów K’52 miała być edukacja: – Pragniemy zapoznać społeczeństwo z „plastikową koncepcją” – powiedział Richard Röhm. – Chcemy spowodować, aby ludzie byli „świadomi plastiku”.
Zaraz po części oficjalnej zwiedzający zanurzyli się w ekscytującym nowym świecie materiałów syntetycznych. Rolę przewodnika wzięli na siebie gospodarze wystawy „Mr and Mrs Jedermann” (czy też z angielska „Mr and Mrs Everyone”). To na wskroś nowoczesne małżeństwo demonstrowało tworzywa sztuczne w życiu codziennym. Wycieczka mogła podziwiać sprzęty domowe i wiele zwykłych przedmiotów codziennego użytku – zwykłych, ale jakby innych: wszystkie one lśniły czystością, wydawały się lekkie i przyjemne w użyciu. Uwagę przykuwała nowa lodówka, a także meble wykonane z plastiku.
Prezydent Theodor Heuss zatrzymał się przy jednym z nich, designerskim biurku o wyprofilowanym kształcie, by osobiście sprawdzić, czy bardzo różni się w dotyku od blatów z drewna. Pierwsi odwiedzający z uznaniem wyrażali się o lekkim zwijanym płaszczu przeciwdeszczowym, chociaż prawdziwym, niezaprzeczalnym hitem okazała się niezniszczalna plastikowa butelka. Symbol nowych, trwałych, sterylnych czasów.
Kilka dni po otwarciu pierwszych targów „Kunstoffe 1952” Die Zeit napisze: „wiele istotnych cech tworzyw sztucznych jest tak uderzająco zgodnych z pewnymi tendencjami naszych czasów, że chętnie wierzymy w entuzjazm producentów, kiedy twierdzą, że przyszłość należy do tworzyw”. Reporter Die Zeit, relacjonując K, nie ukrywał zachwytu: „Co może być lepszego dla ludzkości, która stale i nieprzerwanie się rozwija, wymagając coraz większego komfortu życia, od substancji, którą można wytwarzać niezawodnie, w dowolnej ilości, i która zapewnia wyższą trwałość od materiałów naturalnych?”
2019
Sześćdziesiąt siedem lat po tamtych budujących wydarzeniach świat wygląda inaczej. Nie tylko dlatego, że w odróżnieniu od roku 1952, na placu przed północnym wejściem na kompleks targowy Messe Düsseldorf (położony trzy kilometry w linii prostej od pierwotnej siedziby targów K) – próżno szukać refleksów słońca. Niebo nad halami targowymi przesłaniają stalowe chmury, zaczyna kropić zimny, nieprzyjemny deszcz i mimo, że klimat Nadrenii Północnej-Westfalii zwykle przynosi dość łagodną jesień, teraz jakby coś się popsuło.
Inny jest klimat w przyrodzie, inny też panuje klimat w świecie tworzyw. Od pewnego czasu nad branżą polimerową mnożą się ciemne chmury. Praktycznie nie ma tygodnia, by ktoś nie napisał czegoś złego na temat „plastiku”. Dyżurne tematy? Proszę bardzo: zanieczyszczenie oceanów, zalegające hałdy odpadów, mikroplastik w żywności. I może właśnie dlatego cała uwaga polimerowego świata jak nigdy skupiona jest na rozpoczynających się targach „K2019”, największym tegorocznym wydarzeniu branżowym. Wielu uczestników rynku spodziewa się, że właśnie tutaj, w Düsseldorfie, usłyszymy wspólny, jednolity głos branży.
Stojąc przed wejściem na hale targowe i obserwując napierający tłum, zastanawiamy się, jaki to będzie głos. Czy branża okopie się na pozycjach? Czy może raczej wyśle w świat mocny, czytelny sygnał, zdecydowaną odpowiedź na największe wyzwania stojące przed biznesem tworzywowym, jak i biznesem w ogóle? Dużo wskazuje, że branża jednak się nie podda. Organizatorzy na wiele miesięcy przed wydarzeniem zapowiadali, że problemy związane z odpadami, gospodarką liniową i związane z tym wyzwania współczesnego świata znajdą się w centrum targowej dyskusji. Pośród czterech kluczowych tematów K2019 na pierwszym miejscu znalazły się zagadnienia zrównoważonego rozwoju i gospodarki o obiegu zamkniętym. Wszyscy zainteresowani czekają na drugi dzień targów, kiedy odbędzie się debata PlasticsEurope, poświęcona przyszłości tworzyw. Czy da nam odpowiedzi na pytania, jakie zadawaliśmy sobie od pewnego czasu? Czy przyniesie „nową nadzieję” – uciekając się do konceptu zapożyczonego z „Gwiezdnych Wojen” – w cokolwiek zniechęconym medialnymi nagonkami środowisku branżowym? Czy K2019 da impuls do zmian i rozpocznie nowy etap w rozwoju branży?
Dla naszego zespołu targi K2019 są ważne również z innego powodu. Odbierając akredytacje prasowe mamy świadomość, że właśnie teraz, w Düsseldorfie, odbywa się oficjalny, branżowy debiut naszego pisma. Wprawdzie zdążyliśmy już zaprezentować „Plastime Magazine” na targach Taropak w Poznaniu, trudno jednak mówić, że była to impreza stricte tworzywowa. Teraz jest inaczej: w jednym miejscu zebrał się cały europejski i światowy biznes związany z przetwórstwem polimerów. Można więc powiedzieć, że to idealne miejsce i idealny moment na mocny debiut. Rodzi to również pewną odpowiedzialność: nie tylko debiutujemy, ale również od początku stajemy się swoistym, medialnym ambasadorem polskiego przemysłu tworzyw sztucznych: artykuł „Plastics industry in Poland” Fundacji PlasticsEurope Polska, który rozpoczyna targowe wydanie naszego pisma, cieszy się dużym zainteresowaniem niemal każdego odbiorcy, któremu pokazujemy „Plastime Magazine”. Nasi rozmówcy zatrzymują się też przed opisem targów w Kielcach: „Plastpol – the plastic industry leader in the region”. Może zechcą odwiedzić nasz kraj?
Kolorowy syntetyczny świat
Podobnie jak w pełnym nadziei 1952 roku – zanurzamy się w kolorowy, „syntetyczny świat”. Hale przygotowane są perfekcyjnie, stoiska kuszą feerią barw, niebanalnym wystrojem, ale przede wszystkim wszędzie można spotkać zaangażowanych, znających się na swojej pracy specjalistów. To uświadamia jedno: K już od dawna nie jest tylko wystawą dla ciekawskich, ale stałym, ważnym miejscem spotkań ekspertów, stykiem technologii i biznesu, pulsującym centrum europejskiego i światowego przemysłu tworzyw.
Pośród gęsto zaludnionych alejek próżno szukać oznak zniechęcenia i apatii. Przeciwnie: niemal na każdym kroku widać, że ten biznes się rozwija. Jeśli ktoś wietrzył rychłą klęskę „plastików”, naocznie może się przekonać, jak bardzo się myli. Problemy branży oczywiście nie znikły jak za dotknięciem czarodziejskiej otwierającej targi K różdżki. Tyle, że problemy są po to, aby je rozwiązywać.
Będzie się o tym mówiło właściwie przez cały czas trwania targów, zarówno oficjalnie, na forum publicznym, jak i w niekończących się rozmowach toczonych na stoiskach czy pośród targowych alejek. Główne tematy K – oprócz zagadnień związanych z ochroną środowiska są to: digitalizacja i Przemysł 4.0, integracja systemowa (materiały, procesy, wzornictwo), problemy z dopływem nowych, wykształconych kadr – mają swoje odbicie w szeregu konferencji i paneli dyskusyjnych, toczących się przede wszystkim na stoisku PlasticsEurope, gdzie dyskusja na temat wyzwań stojących przed branżą towarzyszy wystawie „Plastics shape the future”, ale też w kulistej, trochę futurystycznej konstrukcji ustawionej przy hali nr 16, gdzie przez kolejne osiem dni będzie się odbywało VDMA Circular Economy Forum.
Przyszłość to zero. Zero waste.
Niewątpliwie tematem numer „1” na K2019 jest zrównoważony rozwój oraz gospodarka o obiegu zamkniętym. Wystarczy się rozejrzeć: przygniatająca większość stoisk w mniejszym lub większym stopniu nawiązuje do troski o środowisko, a hasła „Sustainable Development”, czy „Circular Economy” pojawiają się nawet częściej niż słowo „plastics”. Spacerując po targowych alejach, mamy nieodparte wrażenie, jakby przemysł polimerowy po słynnej unijnej „dyrektywie plastikowej”, wobec zaostrzających się regulacji związanych z tworzywami oraz burzy w mediach najpierw doznał szoku, a następnie przebudził się i ze zdwojoną energią przystąpił do „naprawy świata”. Oczywiście branża ma sporo na sumieniu, bo przez wiele lat o problemie raczej milczała, żeby nie powiedzieć: nie dostrzegała go. Z drugiej strony fala krytyki, jaka dotknęła tworzywa sztuczne, mimo wszystko była zaskoczeniem.
Tutaj, w halach Messe Düsseldorf, nikt nie ma ochoty na posypywanie głowy popiołem. Przeciwnie, wszyscy zaczęli mówić o rozwiązaniach. Nieoczekiwanie, jak określił Manfred Hackl, szef firmy EREMA: „K stało się wiodącymi targami gospodarki o obiegu zamkniętym i recyklingu tworzyw sztucznych”. Być może nieco spóźniony, zapewne w obawie przed gorszymi wynikami finansowymi i spadkiem interesów, ale na szczęście w sposób realny biznes polimerowy postanowił coś zrobić. Jak zauważył dr. Stefan Hanstein z Fraunhofer IWKS: „Targi K w przekonujący sposób pokazały, że zrównoważony rozwój osiągnął najwyższy priorytet również w branży tworzyw sztucznych”.
Temu samemu poświęcone było wystąpienie Javiera Constante. Prezes PlasticsEurope dokonał podsumowania najważniejszych zmian od czasu wprowadzenia dobrowolnego zobowiązania dotyczącego tworzyw sztucznych. Chodzi oczywiście o inicjatywę Plastics 2030 Voluntary Commitment, zgodnie z którą europejscy przetwórcy zadeklarowali osiągnięcie do 2030 roku 60% poziomu wykorzystania materiałów pochodzących z odzysku w opakowaniach z tworzyw sztucznych. Co więcej, realizacja „dobrowolnego zobowiązania” ma w konsekwencji doprowadzić w 2040 roku do osiągnięcia trudnego dziś do wyobrażenia 100% powtórnego użycia tworzyw, ich recyklingu i odzysku energii w krajach EU28 oraz w Norwegii i Szwajcarii.
Javier Constante zwrócił uwagę, że „dobrowolnym zobowiązaniem” branża znacznie wykracza poza cele wskazane w unijnej Strategii dla Tworzyw Sztucznych (gdzie mowa jest o wykorzystaniu recyklatów w opakowaniach na poziomie 30%). Prezes PlasticsEurope zauważył też, że przy udziale różnych uczestników łańcucha wartości branży powstały dobrze funkcjonujące platformy współpracy zajmujące się recyklingiem i racjonalnym wykorzystaniem różnych grup tworzyw sztucznych.
PlasticsEurope zobowiązało też wszystkie swoje organizacje członkowskie do przystąpienia do programu Operation Clean Sweep®. Jest to inicjatywa amerykańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Tworzyw Sztucznych (Plastics Industry Association) oraz Amerykańskiej Rady Chemii (ACC), mająca ograniczyć przenikanie mikrodrobin tworzyw sztucznych do środowiska.
– Widzę w branży dużą determinację do przyspieszenia konkretnych rozwiązań w celu zwalczania odpadów morskich, zmiany modeli biznesowych i wykraczania poza założone w dyrektywie unijnej cele recyklingu – powiedział Javier Constante.
Słowa prezesa PlasticsEurope znajdują odzwierciedlenie w rozwiązaniach, jakie zaprezentowali wystawcy. Tuż obok stoiska PlasticsEurope, na okazałej wystawie firmy Sabic, można zapoznać się z koncepcją „true circle”. Jak nam wyjaśnia Piotr Kwiecień, dyrektor Sabic Polska, jest to kompleksowa formuła, która opiera się na czterech filarach: recyklingu chemicznym, surowcach odnawialnych, recyklingu mechanicznym oraz „projektowaniu dla recyklingu”. – Można tu mówić o dwóch wyraźnych trendach: pierwszy polega na zmniejszaniu zużycia surowców, a drugim jest projektowanie takich rozwiązań, które spowodują możliwość użycia produktów jednomateriałowych – mówi Piotr Kwiecień. – Dobrym przykładem jest nasza folia BOPE, którą zaprezentowaliśmy. W wielu zastosowaniach folia BOPP jest laminowana z folią czy płytami polietylenowymi. Zastosowanie BOPE powoduje, że zachowujemy produkt monotworzywowy, który znacznie łatwiej poddaje się recyklingowi niż rozwiązania wielomateriałowe.
Innym filarem „true circle” jest recykling chemiczny, wykorzystujący procesy termochemiczne. W wyniku procesu zwanego pirolizą ze zużytego tworzywa sztucznego powstaje gaz syntezowy lub olej pirolityczny, który następnie można wykorzystać do produkcji tworzywa o takich samych właściwościach, co surowce pierwotne. Efektywne wykorzystanie tego procesu i jego przemysłowe zastosowanie będzie olbrzymim przełomem – spowoduje wprowadzenie tworzyw w prawdziwy obieg zamknięty. Zaawansowane prace związane z recyklingiem chemicznym, oprócz firmy SABIC, prowadzi m.in. BASF, który rozwija swój projekt pod nazwą ChemCykling. Na stoisku firma pokazała prototypy z materiałów pochodzących z recyklingu chemicznego wykonane przez partnerów BASF: Jaguar Land Rover, Storopack, Südpack i Schneider Electric.
Firma Arburg na niezwykle widowiskowym, gigantycznym stoisku prezentuje „arburgGREENworld”, który ma wyznaczać kolejne standardy w produkcji ukierunkowanej na gospodarkę o obiegu zamkniętym. Program bazuje na czterech filarach: „Green Machine” to efektywna technologia maszyn, „Green Production” odwołuje się do innowacyjnych procesów i produkcji wykorzystującej zasoby w sposób oszczędny, z kolei „Green Services” obejmuje usługi i transfer know-how, np. w zakresie przetwarzania recyklatów. Ostatni element „Green Environment” służy do wewnętrznych procesów w firmie Arburg. Zwiedzający mają okazję zobaczyć cały proces na żywo, dzięki ustawionemu na stoisku firmy Allrounderowi 1020 H w wersji Packaging, który przetwarza tworzywo pierwotne PP wraz z 30% recyklatem PP w wyniku czego powstawały cienkościenne kubeczki.
KraussMaffei chwali się długoletnim doświadczeniem, gdyż od ponad trzech dekad inwestuje w badania i rozwój technologii w dziedzinie recyklingu, utylizacji i rekompoundingu tworzyw sztucznych. Maszyny firmy KraussMaffei mogą być bez problemu wykorzystywane do wytwarzania wysokiej jakości produktów końcowych z alternatywnych tworzyw sztucznych, takich jak materiały z recyklingu i tworzywa biodegradowalne. W celu promowania i rozwijania gospodarki o obiegu zamkniętym firma KraussMaffei stworzyła również portal Polymore – jest to internetowa platforma handlu recyklatami i surowcami wtórnymi nadającymi się do ponownego wykorzystania w przemyśle.
Naszą uwagę przykuwa też wtryskarka oklejona zdjęciem łąki oraz wielkim, kolorowym napisem „zero plast”, zaprezentowana na stoisku Wittmann Battenfeld. Chodzi oczywiście o wykorzystanie w produkcji materiału biopochodnego stworzonego przez firmę Zeroplast (warto odnotować, że firma powstała z połączenia sił naszego rodzimego Buzek Plastic Poland z Waxell, który był częścią projektu Horizon2020). Wyprodukowana przez firmę Wittmann Battenfeld wtryskarka EcoPower 240/1100h/130l Combimould na targach produkuje słoik na krem przy użyciu innowacyjnego materiału zeroplast free. – Nasz surowiec jest w 100% biodegradowalny i w 100% pochodzenia naturalnego – chwalił się Cezary Fabek, inżynier produkcji w firmie Zeroplast. – Zeroplast free dedykowany jest przede wszystkim dla branży spożywczej i kosmetycznej.
W krótkim artykule podsumowującym targi nie sposób opisać wszystkich pomysłów i technologii związanych ze zrównoważonym rozwojem, jakie firmy prezentują na tegorocznym K. O nowościach pisaliśmy zresztą w naszym „wydaniu targowym” – wtedy jeszcze były to zapowiedzi. Spacerując po halach Messe Düsseldorf mamy okazję zobaczyć, jak owe nowości prezentują się na żywo. Interesujące rozwiązania moglibyśmy wymieniać w nieskończoność.
Ciekawą koncepcję zaprezentował Engel, który pokazał ekonomiczną produkcję na kompaktowej wtryskarce dwupłytowej duo, w której jednostki plastyfikujące umieszczone są jedna nad drugą. Wytwarzane metodą „sandwich” skrzynki odznaczały się wysokim, ponad 50% udziałem materiałów pochodzących z odzysku.
Sumitomo Demag zademonstrowało dwie energooszczędne wtryskarki z serii El-Exis SP zużywające do 20% mniej energii niż jej poprzednicy, oferując wysoką wydajność, zrównoważony rozwój przy zachowaniu wysokiej jakości produktu.
Reifenhäuser również skupił się na wydajnych procesach, które ułatwiają korzystanie z zasobów i zmniejszają wykorzystanie surowców, pokazując maszyny, które produkują bez wytwarzania odpadów. – Wszystkie technologie, które prezentujemy na targach, opierają się na czterech zasadach: redukcja, ponowne wykorzystanie, recykling i wymiana – wyjaśniał Ulrich Reifenhäuser.
To, co dzieje się obecnie w maszynach do przetwórstwa, można ująć w kilku słowach: automatyzacja, integracja cyfrowa procesów i wszechobecna optymalizacja. Przykładem są tu całe systemy, od kompleksowego „arburgXworld”, poprzez inteligentny modułowy system Wittmann Battenfeld, sieci poziome wykorzystywane przez firmę Engel przy wykorzystaniu platformy ADAMOS HUB, aż po wydawałoby się proste, ale niezwykle innowacyjne usprawnienia, czego przykładem może być „zero cooling” firmy Nissei ASB: technologia, w której proces chłodzenia został przeniesiony z etapu wtrysku na stację kondycjonowania. – Dzięki temu prostemu, aczkolwiek rewolucyjnemu rozwiązaniu – zauważył Wojciech Hutny, z Nissei ASB Polska – możemy skrócić czas cyklu produkcji o 30-40%, a jednocześnie uzyskać produkt o zdecydowanie lepszej jakości.
Nadciąga kryzys?
Dodatkowym, nieoficjalnym tematem, obecnym na terenie Messe Düsseldorf, stało się nadchodzące spowolnienie gospodarcze. Na konferencji prasowej PlasticsEurope dr Rüdiger Baunemann, dyrektor regionalny Central Region PlasticsEurope i dyrektor generalny PlasticsEurope Deutschland e.V., przedstawił najnowsze dane dotyczące europejskiego rynku tworzyw sztucznych.
Analiza PlasticsEurope, zamieszczona w raporcie Plastics – the Facts 2019, nie pozostawia złudzeń: mimo, że światowy biznes tworzywowy w 2018 r. nadal rósł, w Europie produkcja spadła. Prognozy na 2019 r. wskazują, że trend spadkowy będzie kontynuowany, co wiąże się z ogólną sytuacją gospodarczą w UE.
– Producenci tworzyw sztucznych cierpią z powodu słabego rozwoju gospodarczego nie tylko w Europie, ale także na całym świecie – podsumował Baunemann. – Rozwój gospodarczy stracił impet, ważne branże konsumenckie wykazują słabe lub wyraźnie ujemne stopy wzrostu.
Czy jest się czego obawiać? Jak wygląda sytuacja w polskich firmach? Nasi rozmówcy, chociaż dostrzegają mniej lub bardziej wyraźne oznaki spowolnienia, nie wydają się zaniepokojeni.
– Spowolnienie na pewno nadciąga, bo takie są cykle koniunkturalne, ale nie wiemy jak głębokie będzie – zauważa Piotr Kowalski, Dyrektor ds. Rozwoju w Zakładach Chemicznych „Permedia” S.A. – W tworzywach, za wyjątkiem automotive, nie prognozujemy recesji. Spowolnienie też jest potrzebne dla rynku, by móc trochę na spokojnie zaplanować przyszłość, przeprowadzić inwestycje, niezbędne remonty. Nie boimy się tego – akceptujemy taki stan rzeczy jako naturalny i optymistycznie patrzymy w przyszłość.
W podobnym tonie wypowiada się Emilia Sikora, Project Manager w firmie Hanplast Sp. z o.o. – Owszem, mówi się ostatnio o spowolnieniu, głównie w branży motoryzacyjnej, która niejako czeka na decyzję, w którą stronę będzie zmierzać w kolejnych latach. Na pytanie, czy widać zmianę klimatu gospodarczego w zamówieniach, Emilia Sikora zaprzecza. – Póki co, nie odczuwamy spadków, niemniej jednak trzeba być na nie przygotowanym i na tyle różnicować portfolio klientów, aby słabsza koniunktura w niektórych branżach nie wpływała znacząco na wyniki firmy.
– Nie uważamy, aby był to trend stały, spowolnienie traktujemy raczej jako czasową korektę mocno już przegrzanej gospodarki światowej – stwierdza Przemysław Deżakowski, Dyrektor Operacyjny w Kaplast Sp. z o.o. – Najbliższy rok, względnie dwa lata będą trudne i spowodują przetasowania na rynku. Z naszych analiz wynika, że możemy spodziewać się spadku zamówień.
W związku z oznakami słabnącej koniunktury, przedsiębiorstwa przygotowują różne scenariusze. Co ciekawe, w Düsseldorfie można spotkać firmy spoza branży, które właśnie w sektorze tworzywowym zaczęły szukać dywersyfikacji na wypadek recesji. – W dobie nadciągającego spowolnienia gospodarczego chcemy zwiększyć sprzedaż naszych usług w różnych branżach, między innymi w branży tworzyw sztucznych – mówi nam Andrzej Błażejewski, wiceprezes firmy Horus, dystrybutora taśm samoprzylepnych firmy 3M, która na targach K wystawiła się w ramach Bydgoskiego Klastra Przemysłowego.
– Staramy się mieć w portfolio klientów z różnych branż – wtóruje mu Emilia Sikora z Hanplastu. – Nie jesteśmy uzależnieni od jednej branży, dlatego dla nas na chwilę obecną spowolnienie, nawet jeśli przybierze na sile, nie powinno wywrzeć większego wpływu.
Spadek koniunktury to również dobry czas na przegrupowanie. – Plan mamy prosty. To dobry czas na inwestycje, by po spowolnieniu być gotowym na nowe wyzwania – tłumaczy nam Piotr Kowalski, a na pytanie, czy Permedia obawia się spadków, odpowiada z uśmiechem: – O naszą przyszłość się nie boimy – jesteśmy częścią bardzo silnej grupy kapitałowej z dobrze zdywersyfikowanym portfolio. Dodatkowo jesteśmy otwarci na zmiany i wiemy, że w krótkim czasie możemy nawet zmienić profil produkcji. Historia naszej firmy ma ponad 120 lat więc wierzymy, że to solidny okręt z doświadczonym kapitanem.
Przygotowania na wypadek spowolnienia z reguły obejmują też okres, jaki zwykle następuje po spadku koniunktury. – Będziemy obserwować przejęcia i konsolidacje firm – przyznaje Przemysław Deżakowski z Kaplast. – Okres wzrostu nadejdzie ponownie i ważne jest, aby być gotowym w tym kluczowym momencie. Nad tym będziemy pracować przez najbliższe miesiące.
Mimo wielu rozmów na temat spowolnienia, w halach Messe Düsseldorf raczej nie odczuwa się niepewności czy napięcia. Przeciwnie, jak zauważył dr Christoph Schumacher, dyrektor ds. marketingu i komunikacji korporacyjnej w firmie Arburg: – Nastrój był wyraźnie lepszy, niż można było oczekiwać, biorąc pod uwagę klimat gospodarczy.
Osiem niezwykłych dni
To były intensywne, ważne i owocne dni. Zarówno odwiedzający, jak i wystawcy wydają się zgodni: w Düsseldorfie mieliśmy okazję przekonać się, że przemysł tworzywowy – mimo wielu trudności – ma się dobrze.
– K odwiedziła ogromna rzesza odwiedzających, co w tym roku nie było sprawą oczywistą – powiedział Dr. Stefan Engleder, Prezes ENGEL Group. – Nasze oczekiwania zostały przekroczone, choć widać, że odsetek odwiedzających z branży motoryzacyjnej był niższy niż trzy lata temu. Z pewnością możemy powiedzieć, że zainteresowanie innowacyjnymi technologiami przetwarzania, które prowadzą do większej wydajności i zrównoważonego rozwoju, jest bardzo wysokie.
– K2019 dały mocny sygnał: w branży jest ruch! – stwierdził Dr. Guiscard Glück, wiceprezes centrum rozwoju i tworzenia produktów w BASF Performance Materials. – Wiodące na świecie targi ze swoim międzynarodowym profilem odwiedzających ponownie zapewniły BASF idealną platformę. Od motoryzacji, poprzez pakowanie, aż po towary konsumpcyjne – odnotowaliśmy szerokie zainteresowanie we wszystkich obszarach.
– Stoisko Milliken było wielkim hitem, a tysiące odwiedzających z całego świata zainteresowało się naszymi rozwiązaniami w zakresie gospodarki o obiegu zamkniętym – zapewniał z kolei Veerle De Wolf, menedżer ds. komunikacji marketingowej w regionie EMEA w firmie Milliken.
– Oszczędzanie zasobów dzięki zrównoważonej produkcji, recyklingowi i szybkim zmianom kolorów były naszymi głównymi tematami podczas targów K – podkreślał Christian Kirchbaumer, dyrektor ds. komunikacji marketingowej w Kautex Group. – Cieszymy się z pozytywnej reakcji i żywego zainteresowania naszym biopochodnym polietylenem, czy też naszą zrównoważoną butelką demonstracyjną ze spienionego PCR.
– Nasz werdykt: targi K po raz kolejny okazały się znakomitym sukcesem dla firmy LANXESS – podsumował Udo Erbstößer, kierownik projektu „K2019” w LANXESS.
Sądząc po rozmowach, jakie prowadziliśmy na stoiskach, można śmiało powiedzieć, że tegoroczna edycja była sukcesem nie tylko dla firmy LANXESS, a dobre nastroje towarzyszyły większości wystawcom.
– Targi K 2019 odbyły się w najbardziej odpowiednim czasie – podsumował tegoroczną edycję Werner Matthias Dornscheidt, prezes zarządu Messe Düsseldorf. Trudno się z nim nie zgodzić. Wyzwania, jakie stanęły przed branżą wymagały jasnej, jednoznacznej, ale też mocnej odpowiedzi. I chyba wszyscy odwiedzający zatłoczone hale, spotykając się na stoiskach czy przemierzając gwarne aleje targowe mieli to samo odczucie: dostrzegliśmy wyraźnie, w sposób nie budzący wątpliwości, że branża odzyskała inicjatywę.
Jeżeli nawet wcześniejsze miesiące upływały pod znakiem niepewności, to tutaj, w Düsseldorfie rzeczywiście pojawiła się „nowa nadzieja”. – Wiemy jak odejść od gospodarki liniowej do cyrkularnej – zapewniał Kazimierz Borkowski, Dyrektor Zarządzający Fundacji PlasticsEurope Polska. – Przemysł ma rozwiązania, żeby w sposób odpowiedzialny znaleźć swoje miejsce w nowym modelu gospodarki, czyli gospodarki o obiegu zamkniętym.
Być może historia zatacza pewne koło (czyżby symboliczny triumf ekonomii cyrkularnej?) – po sześćdziesięciu siedmiu latach tworzywa sztuczne mają szansę ponownie odegrać rolę inicjatora, a plastikowa butelka – tym razem „zrównoważona” i w jakiejś części odzyskana – może ponownie stać się targowym hitem.
– Chciałbym, aby branża tworzyw wróciła do tego, że to my jesteśmy pionierami, że to my otwieramy nowe drogi – mówił nam Bogdan Zabrzewski, szef Wittmann Battenfeld Polska, demonstrując wtryskarkę z kolorowym napisem „zeroplast”. K2019 pokazało, że jesteśmy na dobrej drodze, do spełnienia tego życzenia. W żadnym innym sektorze nie mówi się tak wiele o zrównoważonym rozwoju i nie robi tak wiele na rzecz gospodarki o obiegu zamkniętym, jak obecnie w świecie tworzyw.
Ponad sześćdziesiąt lat temu Die Zeit zachwycał się: „Jest to kolorowy i optymistyczny świat, który otacza konsumenta, zmywalny i higieniczny, lekki i sprytny, odporny na gnicie – świat permanentny i ponadczasowy.” Po targach K 2019 branża tworzyw powinna zrobić wszystko, aby świat polimerów ponownie stał się optymistyczny, ponadczasowy i sprytny.
Wracając z Düsseldorfu mieliśmy nieodparte wrażenie, że byliśmy świadkami, jak również uczestnikami, czegoś ważnego. I chyba bez wielkiej przesady można powiedzieć, że tutaj, na targach K, branża polimerowa – znowu odwołując się do „Star Wars” – pokazała „przebudzenie mocy”. Kasandryczne wizje o „końcu ery plastiku” okazały się nietrafne, a my naocznie przekonaliśmy się, że przyszłość ponownie należy do tworzyw.
Tekst ukazał się w nr 3/2019 miesięcznika “Plastime Magazine”
Szczególne podziękowania dla Archiwum Miejskiego w Düsseldorfie oraz Deutsche Kunststoff Museum w Oberhausen za pomoc w dotarciu do materiałów archiwalnych. Zdjecia: Plastime Magazine, Messe Dusseldorf, zdjecia archiwalne.