wzrost gospodarka biznes

Świat w 2020 – prognozy, szanse, zagrożenia

Podziel się:
Facebooktwitterlinkedinmail

Wzrost gospodarczy na świecie w 2019 roku utrzymuje się na poziomie 3 proc. Prognozy na 2020 rok przewidują jego zwiększenie do 3,4 proc.

Jak czytamy w najnowszym raporcie World Economic Outlook, przewidywany globalny wzrost gospodarczy na świecie w 2019 roku utrzyma się na poziomie 3 proc. Z kolei prognozy na rok 2020 przewidują wzrost o 3,4 proc. W obu przypadkach oznacza to znaczny spadek w porównaniu z rokiem 2017, kiedy globalny wzrost gospodarczy osiągnął poziom 3,8 proc.

Według World Economic Outlook gospodarki państw rozwiniętych mają zwolnić do 1,7 proc. W ubiegłym roku Polska dołączyła do tego grona, awansując z grupy krajów rozwijających się. Dziś trudno jednak oszacować, czy i jak odczujemy skutki aktualnej sytuacji w Europie, która determinuje rozwój światowej gospodarki. Do najpoważniejszych zagrożeń możemy zaliczyć napięcia w relacjach handlowych, bariery geopolityczne oraz niepewność związaną z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Na arenie międzynarodowej państwa będą musiały zażegnywać wszelkie konflikty, które zakłócają płynność handlową i wymianę usług. Wyzwaniem dla sił rządzących są również zmiany klimatyczne, wynikające z prowadzonej przez lata polityki regulującej przemysł, szczególnie krajów rozwiniętych. Europa właśnie odczuwa znaczący spadek koniunktury. Co więcej, słabszy czas rynków strefy euro trwa od połowy 2018 roku, z czym mierzą się między innymi polscy przedsiębiorcy. Wprawdzie prognozy ekspertów World Economic Outlook mówią o wzrostach, ale niewielkich i w dalekiej perspektywie – komentuje Bartosz Najman, wiceprezes Inelo i Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców (OCRK).

Roczny raport Global Transactions Forecast opracowywany we współpracy z instytucją Oxford Economics wśród czynników mających największy wpływ na negatywne zmiany gospodarcze krajów UE oraz spadek koniunktury wymienia głównie spowolnienie ekonomiczne w Niemczech oraz ciągłą niewiadomą w sprawie brexitu. – Sytuacja głównie w cieśninie Folkestone-Calais i w Dover po secesji Brytyjczyków będzie tragiczna szczególnie dla branży transportowej. Gdy dołożymy do tego obostrzenia Komisji Europejskiej dotyczące swobody przewozów w ramach tak zwanego pakietu mobilności, chaos to delikatne określenie niepewnej przyszłości – dodaje Bartosz Najman. Jak będzie na pewno? Możemy się jedynie domyślać, dlatego warto być na bieżąco z najnowszymi informacjami gospodarczymi dla wybranych krajów starego kontynentu.

Czytaj również:  Czy grozi nam stagflacja? Prognoza na najbliższe lata

W Warszawie

Jak wynika z danych Banku Światowego, rosnąca konsumpcja prywatna, a także ożywienie w inwestycjach spowodowały wzrost gospodarczy w Polsce w 2019 roku na poziomie 4,3 proc. Jednocześnie w kolejnych dwóch latach może wynieść odpowiednio 3,6 proc. w 2020 i 3,3 proc. w 2021 roku. Warto zaznaczyć, że prognozy te są jednymi z bardziej optymistycznych w Europie. Co zatem może nam zaszkodzić? Zdecydowanie osłabienie głównego partnera handlowego. Country Raport Poland 2019 wskazuje, że 27,9 proc. towarów sprowadziliśmy w 2018 roku z Niemiec, wywieźliśmy tam niewiele mniej, bo 27,4 proc. wszystkich eksportowanych dóbr z Polski. To nasz główny partner handlowy, na co zatem warto zwracać szczególną uwagę, patrząc na kondycję ekonomiczną niemieckiego biznesu?

W Berlinie

W Niemczech zauważalne jest znaczące spowolnienie gospodarcze, gdzie produkcja przemysłowa jest niższa niż rok temu. Za tę sytuację w dużej mierze odpowiedzialne są nowe unijne standardy dotyczące emisji dwutlenku węgla. Jest to z pewnością jeden z powodów, dla których sektor motoryzacyjny odnotowuje straty. Według analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego największe spadki z powodu tąpnięcia przemysłu zachodniego sąsiada odczują firmy nastawione na eksport.

Podczas gdy w 2018 roku niemiecki rynek zanotował 1,5 proc. wzrost gospodarczy, w bieżącym roku było to jedynie 0,5 proc. Prognozy na kolejny rok to 1,2 proc. Jednak należy pamiętać, że to tylko przewidywania i wiele zależy od tego, co w najbliższym czasie wydarzy się na arenie międzynarodowej, w szczególności w obszarze wymiany handlowej. Już teraz niemiecki rząd asekuracyjnie obniża wskaźnik wzrostu swojego PKB na 2020 do 1 proc.

Zadyszka u Niemców ma również wpływ na działalność polskich przedsiębiorców, głównie w transporcie drogowym. To tam najczęściej podróżują ciężarówki na polskich tablicach rejestracyjnych i to właśnie z sąsiadem zza Odry handlujemy do tej pory najwięcej. Z danych rynkowych Grupy Inelo wynika, że w wymianie towarowej między Polską a Niemcami aż 63 miliony ton przewiezione zostały przez rodzimych przewoźników, a tylko dwa miliony ton przez niemieckich transportowców. GUS podaje, że w ubiegłym roku wartość eksportowanych przez nas towarów za zachodnią granicę wyniosła 264 mln złotych, czyli blisko o 9 proc. więcej niż w ubiegłych latach. A badanie OCRK wyraźnie pokazało najpopularniejszy kierunek destynacji kierowców polskich ciężarówek. Do Niemiec jeździ co najmniej 52 proc. naszych truckerów – komentuje Łukasz Włoch, ekspert OCRK. – Przewoźnicy odczują mniejsze zapotrzebowanie na frachty do Niemiec spowodowane recesją w gospodarce tego państwa. Cały ten proces nastąpi nie nagle, a etapami, jednak to nie powinno uspokoić czujności właścicieli polskich firm – dodaje.

Czytaj również:  Wyzwania na 2020: rynek pracy, inwestycje, spowolnienie

W Londynie

Brytyjczycy wiedzą, że chcą recesji ze struktur unijnych, ale wydaje się, że nie wiedzą, jak zakończyć długotrwały związek z UE. Rozwody nie są ani łatwym, ani przyjemnym procesem, co w ostatnim czasie jest mocno widoczne w relacjach na linii Londyn – Bruksela. Priorytetem dla obu stron jest utrzymanie płynności wymiany towarowej i usług na linii Wielka Brytania a państwa członkowskie Wspólnoty. Najnowsza edycja World Economic Outlook wskazuje wzrost gospodarki Wielkiej Brytanii na poziomie 1,2 proc. w 2019 roku – to spadek o 0,2 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Prognozy są bezpieczne na najbliższy czas. Wszystko może się jednak zmienić, gdyż brexit zaburzy istniejący układ handlowy, a także politykę eksportową krajów UE na teren Zjednoczonego Królestwa. Co więcej, najbardziej uderzy w branżę rolno-spożywczą – wyjaśnia Bartosz Najman, wiceprezes Inelo i OCRK.

Średnia wartość PKB w Wielkiej Brytanii wyniosła 1,8 proc. w latach 2001-2011, podobny wynik Brytyjczycy osiągnęli dziesięć lat później, tj. 1,7 proc. Rekordowy wzrost z 2016 roku w wysokości 3,1 proc. znacząco odbiega od obecnych prognoz, a te utrzymują się na poziomie 1,4 proc. na przyszły rok. Przy czym eksperci zgodnie podkreślają, że w przypadku brexitu bez racjonalnej umowy z unijnym legislatorem nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak zachowa się brytyjski rynek w ciągu co najmniej dwóch do pięciu lat po secesji.

Najważniejszy cel obu stron negocjacyjnych to zapewnienie bezpieczeństwa na granicy Wielkiej Brytanii i UE, a także jak najmniej zakłóceń w wymianie towarowej. Tak zwane „trader readiness” to priorytet Pałacu Westminsterskiego. Jednak szacuje się, że przynajmniej połowa przedsiębiorców nie będzie właściwie przygotowana na brexit. W badaniu OCRK 70 proc. respondentów ocenia odejście Wielkiej Brytanii od Wspólnoty jako negatywną lub zdecydowanie negatywną. Blisko 30 proc. przedstawicieli sektora transportu drogowego przyznaje również, że planuje wycofać część taboru z krajów Zjednoczonego Królestwa, a 40 proc. aktywnie poszukuje zleceń w innych miejscach Europy – komentuje Bartosz Najman.

Czytaj również:  Pierwszy kompleks petrochemiczny w Wietnamie

To ważna informacja – tym bardziej, że według danych rynkowych polskie ciężarówki stanowią ponad 20 proc. w ogólnym obrocie przewiezionych towarów między Europą a Wielką Brytanią. Ponadto przewozy z lub do Anglii realizowane przez firmy transportowe z Polski to blisko milion kursów rocznie, a branża transportowa jest jednym z sektorów najbardziej narażonych na wahania ekonomiczno-gospodarcze. Dlatego rekomendujemy naszym partnerom wsparcie w interpretowaniu nowego prawa, przestrzegania regulacji i procedur administracyjnych, które będą obowiązywać w przeprowadzaniu transakcji z państwem trzecim, a także właściwego planowania czasu pracy kierowców – dodaje Łukasz Włoch z OCRK.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na nasz newsletter:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *