



Padający za oknem śnieg z deszczem i huraganowy wiatr łamiący drzewa wzmacniają naszą tęsknotę za zieloną łąką i szemrzącym strumykiem, tęsknotę jakże naturalną za światem, gdzie „woda czysta a trawa zielona”… najwyższy więc czas porozmawiać o tym, co motywowało pionierów legislacyjnej koncepcji Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, zawartej w unijnej Dyrektywie nr 2018/851, zmieniającej wcześniejszą Dyrektywę nr 2008/98/WE zwaną „Ramową Dyrektywą Odpadową”.
mgr inż. Andrzej Kubik, REPLAS Recycling Plastics
Motywacją tą było czyste środowisko naturalne, w którym człowiek i inne gatunki bez obaw i w zrównoważony sposób mogą się rozwijać i współistnieć. Tak, to nie pomyłka! – ROP nie został zaprojektowany jako system redystrybucji pieniędzy (opłat produktowych, opakowaniowych czy recyklingowych) pobranych od producentów, i choć nakłada na wprowadzających produkty na rynek finansowy odpowiedzialność za ich ponowne zagospodarowanie, gdy staną się już odpadem, to jednak nie sam fakt, kto, komu, ile i za co będzie płacił jest istotą tego projektu. Beneficjentem dobrze skonstruowanego systemu ROP ma być środowisko naturalne, czyli pośrednio my wszyscy, nasze dzieci i wnuki … i nikt inny!
Jak osiągnąć ten szczytny cel?
Po pierwsze – dobrze zaprojektowany system gospodarki odpadami nie powinien preferować żadnej grupy interesów (przedsiębiorców, instytucji czy konsumentów), ale budować pomiędzy nimi dynamiczną równowagę, służącą przede wszystkim stałemu podnoszeniu poziomu osiąganych celów środowiskowych (wzrost poziomów recyklingu).
Po drugie – powinien premiować rozwiązania oszczędne materiałowo (unikanie nad-opakowania), z jednoczesną troską o zachowanie podstawowych cech użytkowych produktu (np. bezpieczeństwo żywności).
Po trzecie – powinien położyć nacisk na możliwość długotrwałego użytkowania (solidne wykonanie) i wielokrotnego wykorzystania produktu (opakowania zwrotne). Co wybitnie przyczyni się do skutecznego ograniczenia ilości powstających odpadów.
Po czwarte – nie powinien preferować jednych materiałów kosztem innych, chyba że wynika to bezpośrednio z naukowych analiz ich łącznego wpływu na środowisko w całym cyklu życia produktu (analiza LCA).
Po piąte – poziom finansowego zaangażowania wprowadzających, powinien uzależnić od uciążliwości dla środowiska produktu wprowadzanego na rynek oraz możliwości i łatwości zawrócenia go ponownie do obiegu materiałowego (recyklowalność).
Po szóste – powinien premiować produkty, w których składzie znajdują się już recyklaty i to w proporcji ich zawartości w produkcie (wyroby z recyklingu). Wspierając tym samym wzrost zainteresowania wykorzystaniem surowców wtórnych przy produkcji.
Po siódme – sam system ROP musi być elastyczny i dynamicznie reagować na rozwój zarówno technologii produkcji (nowe materiały), jak i metod recyklingu (np. chem-cykling). Jednocześnie okresowo weryfikując zarówno recyklowalność produktów jak i wyliczenia nakładów finansowych, koniecznych w procesie przygotowania odpadów do ponownego wykorzystania („koszt netto”).
Po ósme i ostatnie – cały system, wraz z mechanizmem wyliczania opłat wnoszonych do niego przez wprowadzających, musi być transparentny, podobnie jak i zasady klasyfikowania produktów pod względem ich uciążliwości dla środowiska, zdolności do nawrotu oraz zawartości w nich recyklatów (ekomodulacja) orazpowinien być konsultowany z wszystkimi interesariuszami tego łańcucha wartości.
Zatrzymajmy się tu na chwilę i zanurzmy w filozoficzną refleksję nad istotą odpadów na przykładzie opakowań, które przecież na początku swej „drogi” są dla nas „obiektem pożądania” i nikomu patrzącemu na kolorowe, błyszczące i pachnące na sklepowej półce, piękne opakowanie nie przyjdzie do głowy, by z odrazą nazwać je „śmieciem”. Oprócz tej opisanej właśnie funkcji marketingowej, nasze opakowanie pełni jeszcze szereg innych, równie ważnych, a może i ważniejszych nawet funkcji, takich jak:
Funkcja ochronna – to podstawowa funkcja każdego opakowania, gdyż jego powołaniem jest chronić produkt znajdujący się wewnątrz przed uszkodzeniem (mechanicznym, termicznym) i/lub zanieczyszczeniem (fizycznym, biologicznym) oraz innymi szkodliwymi dla produktu czynnikami (wilgoć, promieniowanie). Mając na uwadze, że ochrona żywności zajmuje drugie miejsce wśród 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju wyznaczonych w roku 2015 przez ONZ, jako kierunki rozwoju świata na kolejne 15 lat (AGENDA 2030), a ślad węglowy marnowanej żywności jest wielokrotnie wyższy od śladu węglowego mocno obecnie krytykowanych opakowań z tworzyw sztucznych, najskuteczniej i najbardziej trwale tę żywność chroniących, należałoby wreszcie zrewidować „mit miejski” o rzekomej nie-ekologiczności „plastikowej folii”.
Funkcja transportowa – to po ochronnej, druga równie ważna funkcja opakowania pozwalająca np. produktom płynnym lub sypkim, przyjąć kształt umożliwiający ich ustawianie na sklepowych półkach, czy też wygodne przenoszenie lub wysokie składowanie w magazynach. Dzięki optymalnym kształtom opakowań, często standardowym, możliwym staje się nie tylko lepsze wykorzystanie przestrzeni i placów składowych, ale i efektywne wykorzystanie środków transportu. Tym samym obniżenie śladu węglowego przemieszczania opakowanych w nie produktów.
Funkcja informacyjna – to trzecia, wspomniana wcześniej i równie ważna funkcja opakowania. Ta najbardziej widoczna jej emanacja wspierająca marketing produktu w postaci wizualnej reklamy (kolorowe grafiki, chwytliwe slogany, ściągające wzrok wyróżnienia, itp.) nie jest tu wiodąca. Bardziej istotną jest informacja o składzie produktu znajdującego się w opakowaniu, sposobie jego przygotowania i samego użycia oraz ostrzeżenia o ewentualnych ryzykach i niebezpieczeństwach z tego wynikających oraz sposobie postępowania w przypadku ich zaistnienia. Na opakowaniu powinna się też znaleźć informacja o materiale z którego zostało wykonane i sposobie postępowania z nim, gdy już przestanie być potrzebne i stanie się odpadem.
Cóż więc sprawia, że ten tak ważny dla znajdującego się w jego wnętrzu produktu „towarzysz”, jakim jest niewątpliwie opakowanie, staje się w pewnym momencie „odpadem”? Dlaczego niektóre z nich zachowują nadal swą pełną wartość (opakowania zwrotne), inne tylko resztkową (butelka PET), a o niektórych słuch ginie na zawsze lub do momentu, gdy grupa ekologów nakręci „szokujący dokument filmowy” o wyspach plastiku na Pacyfiku? Otóż decyduje o tym aktualny status opakowania. Z grubsza możemy zdefiniować cztery jego stany: opakowanie funkcjonujące, wycofane, utracone i zagubione.
Opakowanie funkcjonujące – to opakowanie pełniące lub też zamierzające pełnić swe wymienione wcześniej funkcje. Taki status mają wszystkie opakowania nowe, w które za chwilę zapakowany zostanie produkt, ale również opakowania zwrotne, które wróciły do wprowadzającego je na rynek, albo w ramach zorganizowanego systemu kaucyjnego, albo w ramach umów z odbiorcą danego produktu dostarczanego w opakowaniu wielokrotnego użytku. Opakowaniem funkcjonującym jest również kubek termiczny należący do miłośnika kawy, który zawsze nosi go ze sobą, by w imię przyszłości naszej planety zrezygnować z wielu jednorazowych kubków na stacjach benzynowych. Dla wszystkich wymienionych tu przypadków jedna rzecz jest wspólna – nikt tych opakowań nigdy nie nazwie „odpadem”… chyba, że stracą swe właściwości pozwalające na ich ponowne wykorzystanie.
Opakowanie wycofane – to opakowanie wielokrotnego użytku, które utraciło którąś z właściwości umożliwiających ponowne wykorzystanie i zostało wycofane z obiegu nie tracąc jednak zdolności do „reinkarnacji”. Opakowaniem wycofanym jest również opakowanie jednorazowe, które dzięki zorganizowanemu systemowi depozytowemu (np. „butelkomat”) lub ogólnemu systemowi zbiórki selektywnej, wraz z wieloma pokrewnymi mu materiałowo „towarzyszami”, trafia (bezpośrednio lub za pośrednictwem sortowni) do zakładu recyklingu, gdzie również otrzymuje „drugie życie”. Opakowania o tym statusie nazywane są naprzemiennie „odpadem (wartościowym)” lub „surowcem wtórnym”, natomiast nikt nie odważy się nazwać je „śmieciem”.
Opakowanie utracone – to opakowania, które mając status „funkcjonujących” lub „wycofanych” poprzez naszą niewiedzę, bezmyślność i/lub lenistwo trafiły do strumienia odpadów zmieszanych i mają bardzo nikłą szansę na „życie po życiu”. Oczywiście jeśli będą miały szczęście i trafią na „miłosiernego” sortownika, to być może wrócą do obiegu materiałowego, jednak o wiele bardziej prawdopodobny jest inny scenariusz – wraz z innymi odpadami komunalnymi trafią do strumienia RDF (paliw alternatywnych) i zostaną spalone w cementowni lub (elektro-)ciepłowni lub jak to się eufemistycznie nazywa poddane termicznemu przekształcaniu odpadów, a tym samym zostaną bezpowrotnie utracone dla Gospodarki o Obiegu Zamkniętym… stąd też ich nazwa. Niestety, bezmyślni sprawcy tej pożałowania godnej zagłady cennych surowców, nazywają ofiary swej niewiedzy i lenistwa „śmieciami” (o ironio!).
Opakowanie zagubione – to ostatnia kategoria opakowań, którym nie udało się jeszcze trafić do żadnej z powyższych kategorii ponieważ „zagubiły się” gdzieś, w środowisku naturalnym a ci, którzy ostatni raz je widzieli, niestety nie zgłosili nigdzie ich zaginięcia. Te opakowania gdzieś tam leżą (lub pływają) i czekają na nas, dawnych ich użytkowników, zachwyconych ich nęcącym wyglądem, gdy kolorowe, błyszczące i pachnące były „obiektem pożądania” na sklepowej półce, byśmy teraz po nie wrócili i nadali im któryś z tych szlachetniejszych statusów… O „funkcjonującym” marzą „butelki z kaucją” wrzucone do rzeki podczas kajakowego spływu, o „wycofanym” puszki po piwie zakopane w palenisku biwakowego ogniska, a o „utraconym” (choć to bardzo pośredni stan) marzą papierki po cukierkach wyrzucone przez okno samochodu jadącego autostradą. Niestety często nawet nie wiemy o ich istnieniu (lub nie chcemy wiedzieć), dlatego tych opakowań nie nazywamy nawet „śmieciami”… nie nazywamy ich w ogóle – tak, jakby ich po prostu nie było.
Porzućmy jednak filozoficzne dywagacje na temat mechanizmu „stawania się odpadem” i przyjrzyjmy się samej ekomodulacji jako drodze do lepszego jutra, do świata wolnego od „utraconych” i „zagubionych” opakowań, świata chronionego potęgą ludzkiego rozumu przed potęgą ludzkiej zachłanności. U podstaw obserwowanej właśnie „in statu nascendi” europejskiej legislacji w zakresie ekomodulacji znalazły się dwa opracowania przygotowane na zlecenie Komisji Europejskiej przez EUNOMIĘ i opublikowane 27.04.2020r. (Study to Support Preparation of the Commission’s Guidance for Extended Producer Responsibility Schemes – Recommendations for Guidance oraz – Final Report; https://www.eunomia.co.uk/reports-tools/ec-waste-framework-directive-epr-recommendations-for-guidance/ ).
W oparciu o nie, Komisja przygotowała swe „Wytyczne w sprawie ogólnych minimalnych wymogów dotyczących systemów Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta określonych w art. 8a Ramowej Dyrektywy Odpadowej 2008/98/WE” (wersja robocza z 18.09.2020 r.), w których czytamy:
- Modulacja stawek opłat ROP jest jednym z wielu instrumentów ekonomicznych, które mogą być wykorzystywane do zachęcania do bardziej zrównoważonych wzorców produkcji i konsumpcji w celu rozwoju gospodarki o obiegu zamkniętym (pkt. 4.1.1.).
- Modulacja opłat powinna mieć na celu uwzględnienie wpływu na środowisko w całym cyklu życia produktu (od jego produkcji aż do zarządzania wycofaniem z eksploatacji, poprzez fazy użytkowania i ponownego użycia) oraz odzwierciedlać hierarchię postępowania z odpadami.
- W celu zminimalizowania obciążeń administracyjnych oraz zapewnienia jasności i spójności ważne jest, aby przy definiowaniu kryteriów modulacji stosowano łatwo weryfikowalne właściwości produktu i odpadów oraz by były one spójne z odpowiednimi uznanymi paszportami środowiskowymi produktów i systemami certyfikacji, zarówno pod względem treści technicznej, jak i wymaganej dokumentacji. Wszystkie kryteria muszą opierać się na przejrzystym procesie i solidnych danych (pkt. 4.1.2.).
- Podstawową zasadą w strukturze opłat jest to, że powinna ona być sprawiedliwa, z wyższymi opłatami za tonę dla formatów, których recykling kosztuje więcej. Wymagane jest odejście od struktury opłat ryczałtowych na rzecz struktury bardziej szczegółowej z różnymi kategoriami i powiązanymi opłatami podstawowymi (pkt. 4.1.3.).
- Modulacja opłat powinna zachęcać do innowacji w projektowaniu produktów i pozostawiać dla niego miejsce. Przejrzystość stosowanych kryteriów oraz klarowna perspektywa przyszłego kierunku modulacji opłat ułatwi producentom zrozumienie, w jaki sposób najlepiej projektować i konfigurować swoje produkty (pkt. 4.1.5.).
W części szczegółowej owych „Wytycznych” a dotyczącej opakowań znajdziemy pięć zalecanych przez Komisję Europejską kryteriów modulacji opłat ROP:
- Bardziej szczegółowa struktura opłat (pkt. 4.2.2.) – oddająca zróżnicowanie rzeczywistego kosztu netto zagospodarowania odpadów powstałych z jakże różnorodnych opakowań
- Możliwość (zdolność do) recyklingu (pkt. 4.2.3.) – forsująca „projektowanie dla recyklingu” (DfR) na podstawie wytycznych opracowanych przez podmioty zajmujące się recyklingiem
- Możliwość ponownego użycia (pkt. 4.2.4.) – promująca opakowania wielokrotnego użytku zgodnie z przyjętą hierarchią postępowania z odpadami (redukcja opakowań jednorazowych)
- Zawartość materiałów pochodzących z recyklingu (pkt. 4.2.5.) – zachęcająca do zwiększenia wykorzystania materiałów pochodzących z recyklingu w produkcji nowych wyrobów oraz pobudzająca popyt na surowce wtórne
- Uzupełniająca modulacja poprzez wskaźnik recyklingu (pkt. 4.2.6.) – stosująca metodę „bonus-malus” w zależności od wskaźnika recyklingu dla danego opakowania (częstotliwości nawrotu surowcowego w tym opakowaniu)
Jak widać z powyższego zestawienia, rozsądne zaprojektowanie, sprawne wdrożenie i stała aktualizacja systemu opłat modulacyjnych w ramach ROP nie są łatwymi wyzwaniami i wymagają oprócz rzetelnej wiedzy branżowej również zdolności przewidywania długoterminowych skutków takiej regulacji. W kwestii „projektowania dla recyklingu” Komisja jednoznacznie przekazuje pałeczkę recyklerom, od nich właśnie oczekując zdefiniowania kryteriów „recyklowalności” każdego z opakowań.
W Polsce z inicjatywy Krajowej Izby Gospodarczej powstało opracowanie pt. „Środowiskowe aspekty projektowania opakowań” (https://kig.pl/wp-content/uploads/2020/08/EKO_PROJEKTOWANIE.pdf), w którym stowarzyszenia branżowe w ramach poszczególnych strumieni materiałowych (aluminium, stal, papier, szkło i tworzywa sztuczne) przedstawiły swoje założenia w zakresie eko-projektowania. Niestety od tamtego czasu (sierpień 2020) nikt nie odważył się przygotować bardziej szczegółowego „podręcznika dla eko-projektantów” – być może wynika to z braku krajowej implementacji unijnych wytycznych w zakresie eko-modulacji w oczekiwanej już od ponad dwóch lat ustawie o ROP. Z drugiej strony powinniśmy pamiętać, że projektanci są zakładnikami naszych, konsumenckich wyborów i bez zmiany naszych przyzwyczajeń, bez świadomego opuszczenia własnej „strefy komfortu” nie uzyskamy trwałego, pro-środowiskowego efektu. Czas więc już najwyższy zrezygnować z jaskrawych kolorów, błyszczących nadruków i wieloelementowych, przesadnie dużych opakowań – zrezygnować z tego przepychu… ratując środowisko. Tego właśnie wszystkim Państwu a także sobie samemu serdecznie życzę!
Plastime Magazine
Artykuł ukazał się w „Plastime Magazine”, nr 2/2022: https://plastime.pl/wydanie/02-2022/. W bieżącym numerze miesięcznika ukazał się kolejny artykuł z cyklu Traktat o ROP: Efekt Skali – zobacz ten numer „Plastime Magazine”: https://plastime.pl/wydanie/5-2022/