wysypisko śmieci

W Polsce brakuje instalacji do odzysku odpadów

Podziel się:
Facebooktwitterlinkedinmail

W ostatnich pięciu latach średnia ilość odpadów wytwarzanych przez jednego Polaka wzrosła o niemal 13 procent. Z drugiej strony rośnie udział odpadów segregowanych.

Jeszcze w 2016 roku produkowaliśmy 303 kg śmieci, a w 2020 r. już 342 kg. Tymczasem zbyt wolno postępuje proces zwiększania udziału odzysku odpadów, a jedną z przyczyn jest niedobór profesjonalnych instalacji.

W Polsce z roku na rok rośnie udział odpadów komunalnych zebranych selektywnie w relacji do ogółu. Oznacza to, że Polacy coraz większą uwagę przykładają do segregacji śmieci. Jak wynika z informacji Głównego Urzędu Statystycznego, w momencie przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej w 2004 r. było to zaledwie 2,5 proc., a już w 2020 r. wskaźnik ten kształtował się na poziomie 40,8 proc.

Choć obserwujemy systematyczny wzrost udziału odpadów zbieranych selektywnie, ciągle wiele jest do zrobienia, chociażby w kwestii powtórnego wykorzystania surowców. Nadal potrzebujemy nowych, wyspecjalizowanych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych, które pozwolą na spełnienie restrykcyjnych wymagań, wynikających z ambitnych planów Unii Europejskiej – mówi Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o., działającej w branży gospodarowania odpadami.

Masa zebranych odpadów komunalnych przeznaczonych do recyklingu w latach 2017-2020 zwiększyła się o 9,4 proc. W tym samym czasie masa odpadów przeznaczonych do kompostowania lub fermentacji wzrosła aż o 86 proc. To może być problem dla branży, która nie jest w pełni przygotowana na tak skokowy wzrost podaży tego rodzaju odpadów. – Jeżeli prawo nie zostanie zliberalizowane i nie udrożni się procesów współpracy na linii przedsiębiorcy-samorząd, to wkrótce może nas czekać kryzys śmieciowy. Jego efektem będzie brak możliwości odzyskiwania posegregowanych odpadów. Dlatego niezbędne jest powstawanie nowych zakładów, które zmierzą się z tymi wyzwaniami – zaznacza Felice Scoccimarro.

Przed Polską wielki sprawdzian wydolności systemu gospodarowania odpadami. Zgodnie z założeniami, które są efektem unijnego rozporządzenia, w 2025 roku stopień przetwarzania odpadów w całej Wspólnocie, również w Polsce, powinien wynosić 55 proc., w 2030 roku – 60 proc., a w 2035 roku – 65 proc. Brak dostosowania się do tych celów może skutkować karami finansowymi.

Czytaj również:  Zakaz niszczenia niesprzedanych tekstyliów w UE?

Kwestia zbierania odpadów komunalnych przeznaczonych do recyklingu to niejedyny problem. Jeszcze gorzej w statystykach GUS-u wyglądają dane dotyczące masy zebranych odpadów przeznaczonych do przekształcania termicznego z odzyskiem energii. W ostatnich latach można zaobserwować spadek w tym zakresie, w ujęciu rocznym – odpowiednio o 2,85 proc. w 2019 r. i 3,1 proc. w 2020 r.

Proces powstawania spalarni w Polsce postępuje zdecydowanie zbyt wolno, mimo że jest to najbardziej efektywny sposób unieszkodliwiana odpadów. Główną barierą rozwoju tego rodzaju technologii są koszty budowy instalacji i ich późniejszego funkcjonowania. Dlatego najrozsądniejszą alternatywą jest dążenie do tworzenia jak najwydajniejszego systemu profesjonalnego recyklingu odpadów. Takie działanie również będzie korzystne dla środowiska naturalnego – podkreśla Felice Scoccimarro.

W Polsce aktualnie działa jedynie dziewięć spalarni odpadów, a ich wydajność to 1,1 mln ton. Obecnie trwa rozbudowa instalacji w Warszawie, a w przyszłości wyspecjalizowane obiekty mają działać w Gdańsku czy Olsztynie. Dla porównania, w niewielkiej Danii obiektów do termicznego przekształcania odpadów z odzyskiem energii jest ponad dwadzieścia.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na nasz newsletter:

3 komentarze

  1. Widzę, że dołączacie Państwo do lobbingu spalarniowego. Nieprawdą jest, że potrzebujemy kolejnych spalarni. Potrzebujemy przede wszystkim kompostowni i instalacji do fermentacji bioodpadów. Potrzebujemy też zdecydowanie więcej recyklerów przetwarzających odpady na użytkowe przedmioty. Spalarni mamy wystarczająco. A to czego nie spalą spalarnie spalą cementownie.

    1. A co zrobimy z odpadami, po segregacji? Plastik i papier nie nadające się do przetworzenia? Wyrzucamy śmieci wstępnie posegregowane. Plastik, to nie jest jeden surowiec, tylko kilkadziesiąt różnych, z czego tylko część da się przetworzyć. Co zrobić z resztą?

  2. W Polsce zdecydowanie brakuje ITPO, bez których nie istnieje GOZ. Nowoczesne spalarnie nie są szkodliwe dla mieszkańców, wystarczy poczytań najnowsze badania i raporty. Obecnie chyba najlepszym przykładem jest ta w Olsztynie, która ma certyfikat Green Loan z Moody’s i finansowanie UE.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *