



Wrześniowy Bibby MSP Index osiągnął wartość 48,1 pkt., jest zatem dwukrotnie wyższy od tego z kwietnia 2020 (23,5 pkt.). Nadal jednak jest to poniżej 50 pkt. co odzwierciedla niepewność i przewidywania kryzysu.
Bibby MSP Index został ustalony na podstawie pomiaru przeprowadzonego we wrześniu na reprezentatywnej, ogólnopolskiej próbie małych i średnich firm. Odczyty poniżej 50 pkt. – podobnie jak w międzynarodowym indeksie PMI, do którego Bibby MSP Index ma podobną konstrukcję – należy interpretować jako prognozę kryzysu. Widać zatem, że polscy mali i średni przedsiębiorcy wciąż mają obawy co do przyszłości.
– Odbicie w nastrojach przedsiębiorców jest wyraźne. W poprzedniej fali badania widać było zupełne zdezorientowanie i załamanie, ale przez ostatnie miesiące zadziałało wiele rządowych programów pomocowych, a i samo odmrożenie gospodarki wywarło istotny wpływ na kondycję firm. Przedsiębiorcy poczuli się należycie „zaopiekowani” i wstąpił w nich nowy duch. Poprawę widać we wszystkich branżach i niemal w każdym obszarze – komentuje Jerzy Dąbrowski, prezes Bibby Financial Services.
Największe ożywienie widać w usługach i handlu. Najprawdopodobniej poprawa nastrojów związana jest z powrotem do w miarę normalnej działalności, po długich tygodniach zamrożenia. Usługodawcy, którzy zmuszeni byli wstrzymać działalność, bądź w najlepszym wariancie przejść na pracę zdalną, obecnie notują skokowy wzrost zamówień i sprzedaży, dzięki czemu poprawiła się również ich płynność. Sub-index dla branży usługowej wyniósł 49,1 pkt.
Działalność pozostała to jedyna branża, w której odczyt przekroczył 50 pkt., a więc jedyni optymiści w badaniu Bibby MSP Index. W tej grupie znajdują się przedsiębiorstwa handlowo-usługowe i produkcyjno-handlowo-usługowe, a więc prowadzące zdywersyfikowaną działalność na różnych polach, a także działalność niszową. Ich wyróżnikiem jest elastyczność i łatwość dostosowywania oferty do zmiennych warunków rynkowych. Sub-index dla działalności pozostałej spadł wiosną najmniej (do 24,9 pkt.), a aktualnie osiagnął poziom 51,1 pkt.
Branża budowlana na początku pandemii ucierpiała stosunkowo najmniej, jednak odbicie po odmrożeniu gospodarki nie było na tyle znaczące, by teraz notować optymistyczne nastroje (sub-index wyniósł 48,5 pkt.). Co prawda jest więcej zamówień, rosną inwestycje i zatrudnienie, ale również powiększa się zadłużenie.
Firmy produkcyjne po relatywnie niewielkich spadkach, zakładają na jesieni poprawę (48 pkt.). Spodziewana jest lepsza płynność, większa sprzedaż i wzrosty zatrudnienia. Daleko jednak do optymizmu, który panował w tej branży jeszcze przed rokiem.
Transport jest nadal najbardziej pesymistyczny, sub-index dla tej branży osiągnął poziom zaledwie 40,7 pkt. Obicie w porównaniu do kwietnia jest znaczące, przewoźnicy spodziewają się szczególnie poprawy w zakresie sprzedaży. Nie ustąpiły jednak obawy o wzrost zadłużenia.
W badaniu Bibby MSP Index przedsiębiorcy pytani byli również o prognozy dotyczące sprzedaży, zatrudnienia, wydatków na inwestycje i zewnętrznego finansowania działalności. Widać wyraźnie, że większość MŚP przeszło w stan wyczekiwania: 73 proc. badanych nie spodziewa się zmian w zatrudnieniu, 63 proc. nie planuje inwestycji, 76 proc. nie zamierza zwiększać zewnętrznego finansowania. W przypadku sprzedaży odpowiedzi są bardziej zróżnicowane: 27 proc. spodziewa się spadku zamówień, 24 proc. wzrostu, a 42 proc. nie prognozuje zmian w tym zakresie. Nastroje MŚP dobrze odzwierciedlają sytuację rynkową: z jednej strony dobre letnie miesiące, gdy wielu klientów wróciło do normalnych zakupów, z drugiej – perspektywa obostrzeń związanych z drugą falą pandemii.
W badaniu Bibby MSP Index zapytano małych i średnich przedsiębiorców o to, jak oceniają kondycję ekonomiczną swoich firm biorąc pod uwagę pierwsze efekty pandemii, czyli ostatnie 6 miesięcy. Co ciekawe 42 proc. badanych uważa, że ich sytuacja jest taka sama, a 14 proc., że nawet się polepszyła. 40 proc. twierdzi, że sytuacja firmy się pogorszyła – w pewnym stopniu lub nawet zdecydowanie.
– Ta polaryzacja w odpowiedziach nieco mnie zaskoczyła. Skłonny byłbym raczej się spodziewać, że dominować będzie ton kasandryczny. Tymczasem, zapewne głównie dzięki różnym formom antykryzysowej pomocy publicznej, bardzo duża grupa uznała, że pandemia dotknęła ich mniej, niż się obawiali. Obserwuję, że na rynku więcej się mówi o strategiach zarządzania płynnością i dla wielu przedsiębiorców jest to impuls do ułożenia na nowo obszaru, który wcześniej był zaniedbywany. Takie podejście zaprocentuje większą odpornością na przyszłe kryzysy i zawirowania rynkowe. Trzeba podkreślić w tym kontekście kluczowe znaczenie faktoringu, który już wcześniej w czasie kryzysu był użyteczny, a teraz, dzięki wprowadzeniu gwarancji BGK, jeszcze skuteczniej będzie wspierał MŚP w utrzymywaniu płynności finansowej – komentuje Jerzy Dąbrowski, prezes Bibby Financial Services.