



Decyzja administracji Trumpa o nałożeniu 25%–50% ceł na import aluminium do Stanów Zjednoczonych może doprowadzić do wzrostu wykorzystania opakowań z PET kosztem puszek metalowych. Podczas prezentacji wyników finansowych prezes Coca-Coli, James Quincey, zasugerował, że wzrost cen aluminium może skłonić firmę do większego wykorzystania butelek z tworzyw sztucznych, które już teraz stanowią blisko 50% sprzedaży jej opakowań.
Choć Quincey podkreślił, że koszty opakowań to jedynie niewielka część całkowitych wydatków koncernu, zmiany cen surowców mogą mocniej wpłynąć na mniejsze firmy napojowe, działające głównie na rynku amerykańskim. Jak zauważają Financial Times i The Guardian, dla nich wzrost kosztów aluminium może stanowić istotny argument za przejściem na opakowania z tworzyw sztucznych, które wciąż pozostają tańszą alternatywą.
W grudniu 2024 roku Coca-Cola zaktualizowała swoje cele środowiskowe na 2035 rok, zobowiązując się do wykorzystania 35–40% materiałów pochodzących z recyklingu w swoich opakowaniach, w tym tworzyw sztucznych, szkła i aluminium. Firma planuje także odzyskiwać 70–75% butelek i puszek wprowadzanych na rynek. Wzrost wykorzystania PET, choć uzasadniony ekonomicznie, może więc stanowić wyzwanie w kontekście realizacji tych zobowiązań.
Wpływ ceł na aluminium wykracza poza sektor napojowy – zmiany cen surowców odbijają się na wielu branżach. Prezes Forda, Jim Farley, określił skutki nowych taryf jako „duże koszty i duży chaos”, co pokazuje skalę problemu, z jakim muszą zmierzyć się przedsiębiorstwa w różnych sektorach przemysłu. W przypadku rynku napojów kluczowe będzie znalezienie równowagi między optymalizacją kosztów a ekologicznymi zobowiązaniami firm.